Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi exit87 z miasteczka Szczecin / Olsztyn. Mam przejechane 11745.60 kilometrów w tym 5.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy exit87.bikestats.pl

zwiedzanie Zamościa i trasa Płoskie-Kocudza

Środa, 20 lipca 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 1

20 lipca - środa [Płoskie-Kocudza]
68.87km
3:33:59h
Vsr = 19.31km/h
Temp. 18-30C

Dzisiaj pierwszy oficjalny dzien po naszej wspolnej wyprawie po Polsce. Jednakże co tego dnia mnie spotkalo, również ‘dorzucilo’ troche punktow do mojego doświadczenia.

Na początku około godz. 10 pojechalismy z Piotrkiem do centrum Zamościa na male zwiedzanie. Wiecej info - kliknij ! Pogoda była sloneczna, około 30 stopni w cieniu. Jechalo się bardzo przyjemnie. Po kilku kilometrach dojechaliśmy na miejsce. Ogolnie miasto bardzo ladne z indywidualnym klimatem. Oryginalne zabytki, sporo miejsc aktualnie było w przebudowie.


czesc fortyfikacji zamojskiej twierdzy oraz katedra pw. Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła – dawniej kolegiata, renesansowa bazylika z przełomu XVI i XVII w. (w remoncie) i wolno stojaca dzwonnica - Zamość


kule po pociskach z II Wojny Światowej - czesc fortyfikacji zamojskiej twierdzy


pomnik Jana Zamoyskiego - Zamość


pomnik i dawny Pałac Zamoyskich - Zamość


konne powozy - Zamość


Ratusz przy Rynku Wielkim – symbol miasta, jeden z najcenniejszych zabytków, manierystyczno-barokowy, z wachlarzowymi schodami i 52-metrową wieżą, od północy połączony z niższą, dobudowaną w XIX w. oficyną (początkowo więzienie, z wejściem od strony Rynku Solnego), po prawej stronie kamienice ormiańskie - Zamość


Rynek Wielki - Zamość


zabytkowe kamienice - okolice Rynku Wielkiego - Zamość


synagoga w Zamościu (ul. L. Zamenhofa/ul. Bazyliańska) – późnorenesansowa, I poł. XVII w.


kościół franciszkanów pw. Zwiastowania NMP (ul. S. Staszica – pl. Wolności) – największy kościół na Starym Mieście w Zamościu, barokowy, poł. XVII w.


widok na jedyny zachowany bastion VII z trasą turystyczną - Zamość


bastion VII - Zamość


bastion VII - Zamość


pomnik w hołdzie zolnierzom polskiego panstwa podziemnego Batalionów Chłopskich i Ludowego Zwiazku Kobiet - Zamość


pomnik Żołnierzy Armii Krajowej – ul. Partyzantów, za Bastionem VII - Zamość


bastion VII - w srodku - trasa turystyczna - Zamość


bastion VII - w srodku - trasa turystyczna i sklepy - Zamość


bastion VII - gorna czesc, na zewnatrz - Zamość


bastion VII - widok z zewnatrz - Zamość


bastion VII - sztywne chlopy :P - Zamość


żołnierze artylerii garnizonowej - trasa turystyczna w bastionie VII - Zamość


żołnierze 13 pułku piechoty i moździerz francuski - bastion VII - Zamość


w tej kamienicy mieszkal i tworzyl Bolesław Leśmian (poeta) 1878-1937 - Zamość


widok na Panstwową Szkołę Muzycznż I i II stopnia im. Karola Szymanowskiego w Zamościu


Ratusz i Rynek Wielki - Zamość

Po zwiedzaniu wróciliśmy ponownie do dziadków Piotrka. Jako, ze pogoda nadal dopisywala to zrobiliśmy sobie grilla. :) Szkoda, ze pozniej czekalo mnie ‘krecenie’, bo posiedziałbym chetnie troche dłużej. Po obiedzie, powoli zbierałem się do wyjazdu i po krotkim pozegnaniu około godz. 16 byłem już w drodze do mojej znajomej ze studiow – Eweliny. :)


przygotowania do trasy - Płoskie

Do Kocudzy - bo tam mieszka, było około 50 kilometrow, wiec w sumie rzut beretem (przynajmniej tak mialo być). Lecz nie spodziewalem się, ze warunki w czasie jazdy zmienia się, az tak drastycznie.
Im bliżej byłem Szczebrzeszyna, tym czarne chmury coraz bardziej kłębiły sie nade mną. Tempo było bardzo dobre z lekkim wiatrem w plecy. Niestety burza dopadla mnie w Szczebrzeszynie, wiec musialem się gdzies schowac i przeczekac nawałnicę. Po 1,5 godziny stwierdziłem, ze nie ma co już czekac, chociaż jeszcze kropilo. Jako, ze powoli robilo się już pozno, a nie chciałem jechac po zmroku, wiec ruszyłem. Do celu zostalo około 30 kilometrow, tymczasem temperatura spadla do około 18 stopni, wiec zrobilo się dosyc zimno.

Pozostale kilometry to już jazda w deszczu i walka z samym soba. Zimno, deszcz i wiatr w twarz – to co rowerzyści lubia najbardziej. :P Sila woli w tym momencie była najwazniesza przeciwko takim warunkom. Około godz. 20 dojechalem na miejsce. Caly mokry, zlany do suchej nitki, ale zadowolony, ze kolejne wyzwanie pozytywnie zaliczyłem. (przy okazji pokrowce na buty Author’a cos się nie sprawdzily, pozniej przetestuje je jeszcze raz) Mina i zaskoczenie mojej znajomej – Eweliny – bezcenne. :) Jej krotki komentarz, gdy dotarłem na miejsce – ‘wariat !’. Zgadzam się. :)
Pozniej pozostalo mi skorzystac z jej gościny, troche się osuszyc i odpocząć. Wieczorem opowiedziałem o wspolnej wyprawie po Polsce.


Kategoria 50-100 km, Polska



Komentarze
moniek | 00:06 piątek, 9 grudnia 2011 | linkuj Najbliższe memu sercu Zamość i Płoskie :) Aż normalnie zazdroszczę, mnie nie było rok w domu, póki co jestem cholernie zapracowaną Pomorzanką. W Zamościu jest jeszcze wiele fajnych miejsc, które powinieneś zwiedzić. Te, które zamieściłeś to taki podstawowy zestaw turysty ;) Miasto jest naprawdę klimatyczne, gorąco polecam i kibicuję dalszym podróżom :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa miesc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]