Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi exit87 z miasteczka Szczecin / Olsztyn. Mam przejechane 11745.60 kilometrów w tym 5.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy exit87.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:882.99 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:37:08
Średnia prędkość:21.29 km/h
Maksymalna prędkość:59.30 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:58.87 km i 3h 22m
Więcej statystyk

dom-miasto-dom

Poniedziałek, 30 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 0

do miasta, a pozniej na Krzekowo/Zawadzkiego. wyjatkowo goraco dzisiaj.. ;o


Kategoria 0-50 km, Polska


  • DST 127.84km
  • Czas 05:22
  • VAVG 23.82km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

wyprawa teamu BS do Torgelow

Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 28.05.2011 | Komentarze 4

Szczecin-Wołczkowo-Dobra-Buk-Blankensee-Mewegen-Rothenklempenow-Koblentz-Krugsdorf-Friedberg-Gehegekrug-Viereck-Droegeheide-Torgelow-Hasenkrug-Klein Gumnitz-Eggesin-Ahlbeck-Gegensee-Hintersee-Dobieszczyn-Tanowo-Pilchowo-Szczecin

Pierwszy wyjazd z ekipa BS. Pierwsze kilometry rowerem po terenach niemieckich.

Dzisiejsza wycieczka stala pod znakiem zapytania do samego konca. Jako, ze aktualnie mam sporo wolnego czasu. Moj zegar biologiczny ulegl malemu przesunieciu :) Wiec dla mnie, najwiekszym wyzwaniem dzisiejszego dnia bylo wstanie. No i sie udalo.. :D

Ogolnie zbiorka miala miejsce o godzinie 7.00 na parkingu Tesco na Pomorzanach. Ja postanowilem dolaczyc o godzinie 8.00 w Dobrej. Co dawalo mi troszke wiecej czasu, zeby sie wyspac.. :D

Z domu wyjechalem okolo godziny 7.30 i szybko przez lasu dotarlem na osiedle Zawadzkiego. Liczylem, ze uda mi sie jakas euro walute jeszcze zakupic. Ale niestety kantor dopiero otwierali o godz. 9.00 :| No coz, pozostawalo liczyc na jakis kantor po drodze lub dobre serce kogos z ekipy :)

Przez Bezrzecze i Wolczkowo dotarlem do Dobrej. Tam przy sklepie, juz cala ekipa BS czekala na mnie. 8 chlopow + 1 przedstawicielka plci pieknej :) Ogolnie z druzyny znalem tylko dwoch Pawlow - Misiacza i Sargatha, ktorych notabene poznalem dzien wczesniej na Masie. Chwila odpoczynku i solidna 10 osobowa druzyna ruszamy w droge.

Z Buku jedziemy do Blankensee i w drodze przekraczamy granice. Nastepnie przez Mewegen dojezdzamy do Koblentz. Nad jeziorkiem robimy pare fotek i maly odpoczynek.


Grosser Koblentzer See i niemiecka ziemia


mauzoleum rodziny von Eickstedt w Koblentz


mauzoleum rodziny von Eickstedt w Koblentz

Po paru chwilach docieramy do Krugsdorf - pare fotek i dalej w droge.


pałac Schloss Krugsdorf

Przed Pasewalkiem skrecamy na Torgelow i przez Viereck sciezka rowerowa dojezdzamy do centrum miasta. W centrum znajduje sie wersja 'demo' skansenu Slowian - fotki w galerii :)


odrestaurowana willa z 1920 roku w Torgelow


kościół Chrystusa w Torgelow

Robimy pare fotek i docieramy do celu naszej wycieczki - skansen archeologiczny Ukranenland.
Teraz podziekowania dla Pawla Sargatha za poratowanie slowianska waluta :) Wstep do skansenu kosztowal kazdego z nas cale 3 ojro. Ogolnie miejsce bardzo ciekawe - zapraszam do obejrzenia pelnej galerii ! Po zwiedzeniu, zrobieniu fotek i nakreceniu filmikow przez uczestnikow przyszla pora wrzucic cos na ruszt. Oczywiscie w cenie biletu bylo jedynie samo wejscie. Reszta atrakcji, jak i slowianskie jadlo za oplata. Przy okazji jestem ciekaw, jak smakowala sredniowieczna Coca-Cola ?! :D


wczesnośredniowieczna koga Svantevit


chata płatnerza lub woja


taka sobie chata Słowian :)

Po malych zakupach w centrum, ruszylismy w droge powrotna. Predkosc peletonu oscylowala w granicach 26-32 kmh. W miare rownym tempem przez Ahlbeck, Eggesin i Hintersee dotarlismy do granicy polsko-niemieckiej. Maly odpoczynek i juz jazda po stronie polskiej. W drodze do Tanowa i dalej juz do Szczecina peleton sie troche porwal.. :P Przy okazji zdazyla nas jeszcze 'obtrabic' karetka pogotowia, ze nie jedziemy sciezka rowerowa ;] A taki wal ! :) No i tak troche rozerwani dotarlismy na Glebokie. Stamtad ja pognalem podjazdem ul. Miodowa do siebie (chyba najciezszy punkt mojej wyprawy ;P), a reszta do centrum.

Dziekuje wszystkim za super wycieczke i do zobaczenia na trasie ! :)
Przy okazji zapraszam na bloga Misiacza i Sargatha (jak sie uwinie z zaleglymi wpisami ;P), gdzie do obejrzenia sa filmiki z wyjazdu.

Ciekawostki z Wikipedii

Teraz czas przygotowac sie do finalu Ligi Mistrzow ! :)

Pelna galeria - Kliknij

Dzisiejsza trasa wygladala mniej wiecej tak:


Kategoria 100-200 km, Niemcy, Polska


majowa Masa Krytyczna

Piątek, 27 maja 2011 · dodano: 27.05.2011 | Komentarze 2

spokojnie po wczorajszym dniu. przy okazji poznalo sie kilka osob z BS.. ;-)




  • DST 134.44km
  • Czas 06:17
  • VAVG 21.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

pętla przez Goleniów + Stepnica

Czwartek, 26 maja 2011 · dodano: 26.05.2011 | Komentarze 0

Szczecin-Załom-Pucice-Czarna Łąka-Lubczyna-Borzysławiec-Komarowo-Goleniów-Modrzewie-Krępsko-Kąty-Bogusławie-Stepnica-Bogusławie-Kąty-Krępsko-Modrzewie-Goleniów-Rurzyca-Kliniska Wielkie-Pucice-Załom-Szczecin

Dzisiaj w dosyc wietrzny, aczkolwiek sloneczny dzien postanowilem wybrac sie kolejny raz na wycieczke po wschodniej stronie Odry. Padlo na trase numer 19 z mojego przewodnika z pewna modyfikacja.. :) Otoz planowalem odwiedzic Stepnice, gdzie ladny kawal czasu mnie nie bylo i zobaczyc co od tamtej pory sie zmienilo.

Przez centrum, dalej Trasa Zamkowa i Gdanska dotarlem do drogi rowerowej przy ul. Przestrzennej. Bez wiekszych komplikacji dotarlem do Dabia, gdzie zrobilem szybkie zakupy w Lidlu. Okazalo sie, ze zapomnialem z domu zabrac cokolwiek do jedzenia.. ;P Po chwili ruszylem sciezka rowerowa przez Dabie i przez Zalom wyjechalem ze Szczecina. Kilka kilometrow za granica miasta bylo juz 'czuc' swojskie klimaty :) Dalej przez Pucice i Czarną Łąkę, gdzie moglem podziwiac panorame miasta z innej perspektywy (ktoras tam z kolei) dotarlem do Lubczyny.


Lubczyna City


plaza w Lubczynie


Jezioro Dabie i Szczecin w oddali - widok z Lubczyny

Ogolnie cisza i spokoj. Na plazy moze z 2-3 osoby. Obok jakas grupka kolonistow robila sobie grilla. Ja zrobilem pare fotek, zjadlem co nie co, popodziwialem widoki i ruszylem w dalsza trase. Po drodze wstapilem jeszcze do lapidarium.


lapidarium w Lubczynie

Dalej postanowilem jechac przez Borzyslawiec. Pare chwil i juz bylem w drodze na Komarowo. Wedlug mapy odcinek przez jakies pola. Ogolnie troche piaszczysty odcinek, gdzie po chwili wjechalem na plyty betonowe. Jadac tak sobie, slysze ze cos zaczyna dziwnie stukac i pukac.. mysle sobie - no ladnie :| Jeszcze niech mi cos w polu nawali. Okazalo sie, ze nakretka wyleciala.. ;o od sruby mocujacej tylni blotnik. No ladnie! Jak to sie moglo stac?! No ale trudno. Niestety nie mialem pod reka zapasowej. Wiec dalsze okolo 100km staralem sie jechac 'delikatnie' po asfalcie, tak zeby za duzych drgan nie bylo. Ostatecznie jakos sie udalo, jedynie z 2-3 razy musialem srubke poprawic. Wkoncu dotarlem do Komarowa i dalsza droga dotarlem do Goleniowa. Jak wieszczyl znak - miasta monitorowanego.. ;P Po krotkiej chwili bylem juz na wylocie z miasta. Dalej przez Modrzewie, Kąty i stepnicki las dotarlem do Stepnicy.

Przejezdzajac przez 'centrum' dotarlem na plaze. Na horyzoncie bylo widac Zaklady Chemiczne Police w 'akcji'. Przed Stepnica juz solidnie zglodnialem, wiec postanowilem cos zjesc. Akurat byla czynna knajpka z ponizej fotki :)


Stepnica

Pomyslalem co by tu zjesc. Na poczatku przyszedl mi do glowy schabowy lub filet z kurczaka. No ale nie bedac tak dawno tutaj i nie zjesc jakiejs rybki eee.. no wstyd ;P No dobra, to zamowilem sobie filet z dorsza + smazone ziemniaki + surowka :) Solidna porcja, sadzac pozniej po rachunku okolo 250gram.. :D Jak zaczalem machac widelcem i nozem, zaraz 'okazje' zwachal jeden z okolicznych kotow, po chwili drugi. Drugi normalnie oczy kota Shreka z filmu zrobil.. ;o Ale bylem twardy i po chwili rybki nie bylo na talerzu. Najedzony pojechalem jeszcze na plaze i molo. Tam to juz wialo na calego. Wracajac podjechalem jeszcze zrobic fotke kosciola.


kosciol ryglowy z 1741 roku, wybudowany na planie krzyza - Stepnica

W drodze powrotnej wieksza czesc drogi mialem juz wiatr w twarz. Na szczescie nie wial on non-stop, ale i tak w ostatecznym rozrachunku solidnie mnie zmeczyl. W Modrzewiu zatankowalem jeszcze sok z gumi jagod i pognalem dalej. Przez Goleniow, Rurzyce i Kliniska Wielkie znalazlem sie ponownie w Pucicach. Spokojnym tempem przez Zalom wjechalem do Szczecina. Jadac przez Dabie sciezka rowerowa, gdzie rozne cuda na kiju sie dzialy dotarlem na kapielisko miejskie. Rzut oka na panorame miasta i orientacyjne polozenie domu i mozna ruszac dalej. W centrum pojechalem jeszcze szybko na Waly Chrobrego, a pozniej juz do domu.

Przy okazji peklo pierwsze 1000 km na Kellysie ! ;)

Pelna galeria - Kliknij


Kategoria 100-200 km, Polska


dom-miasto-dom

Poniedziałek, 23 maja 2011 · dodano: 23.05.2011 | Komentarze 0

z rana basen, a pozniej na spokojnie centrum, stare/nowe miasto i Hakenterrasse, czyli spokojny i sloneczny poniedzialek.. :)




  • DST 16.69km
  • Czas 00:52
  • VAVG 19.26km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

dom-centrum-dom

Sobota, 21 maja 2011 · dodano: 21.05.2011 | Komentarze 0

kilka spraw na mieście..




  • DST 144.34km
  • Czas 06:25
  • VAVG 22.49km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Miedwie - dookoła Miedwia

Piątek, 20 maja 2011 · dodano: 20.05.2011 | Komentarze 4

Szczecin-Niedźwiedź-Reptowo-Kobylanka-Bielkowo-Nieznań-Kołbacz-Żabów-Pyrzyce-Okunica-Obryta-Barnim-Warmice-Dębica-Koszewo-Koszewko-Wierzchląd-Skalin-Kunowo-Zieleniowo-Morzyczyn-Kobylanka-Reptowo-Niedźwiedź-Szczecin

Juz od kilku dni chodzil mi po glowie ten wyjazd - dookola Miedwia, czyli Tour de Miedwie. Z mojego przewodnika to trasa numer 22, chociaz zaczyna sie nad prawie samym Miedwiem. Ja postanowilem dorzucic pare kilometrow na dojazd z i do Szczecina :) Celem bylo takze ustanowienie oficjalnego rekordu odleglosci. Jak sie okazalo, bez wiekszych problemow. Forma idzie w gore ! :)

Jezioro Miedwie

Jezioro pochodzenia rynnowego polozone na Równinie Pyrzycko-Stargardzkiej ma powierzchnie 36,7km2, maksymalna glebokosc 42m, dlugosc 16km, szerokosc 2-3km. Lezy na wysokosci 14 m n.p.m. w kryptodepresji. W poludniowej czesci jest zabagnione. Dzieki znacznej glebokosci zyja tu rzadkie gatunki rakow i ryb. Ze wzgledu na bardzo urodzajne gleby, tereny otaczajace jezioro zajete sa glownie przez pola uprawne. Przewazaja obszary nizinne i rowniny. Charakterystyczna cecha tego miejsca jest ogromna ilosc wod powierzchniowych. Cala okolica pocieta jest gesta siecia rzek i strumieni, nie brakuje tez jezior polodowcowych, tworzacych niezapomniany krajobraz.

Ze Szczecina wyruszylem okolo godziny 10. Smigajac ulicami Szczecina dojezdzam do Wielgowa, a przed szpitalem w Zdunowie skrecam w lesna sciezke. Jadac tak sobie spokojnie dojezdzam do wsi - Niedźwiedź. Pomyslalem sobie - groznie.. :D Niestety, a moze na szczescie zadnego miska nie spotkalem :)


niedźwiedź i rower :-)

Nastepnie minalem Reptowo i dotarlem do Kobylanki. Tam maly odpoczynek. Fotka, batonik i w droge.


Kobylanka - pl. Zgody (?)

Po niedlugim czasie i przejechaniu przez Bielkowo i Nieznań dojezdzam do Kołbacza (duza osada na lewym brzegu Ploni, dawne opactwo cysterskie, pochodzace z 1173r. Slynie z jednego z najcenniejszych zabytkow Pomorza Zachodniego - kosciola pw. Najswietszej Marii Panny (obecnie Najswietszego Serca Jezusowego). Fotka i juz jestem w drodze do Pyrzyc.


Kołbacz - kosciol pw. Najswietszej Marii Panny (obecnie Najswietszego Serca Jezusowego)

Jak dotad ruch samochodowy nie byl duzy, nie liczac oczywiscie Szczecina. Sadzilem, ze po wjechaniu na stara krajowa trojke bedzie podobnie. Niestety ruch byl calkiem spory, ale to zapewne troche wina dnia tygodnia (piatek). Dobrze ze pobocze jest szerokie. Ogolnie droga monotonna. Po okolo 45 minutach pojawia sie tablica z napisem Pyrzyce.


Pyrzyce

Wjezdzam do centrum i tam pare chwil na odpoczynek. Zapewne bede jeszcze tu nie raz na nieco dluzej, wiec fotki robione z lawki.. :P


Pyrzyce - mury obronne i baszta Sowia

Po wyjechaniu z miasta jade szosa na Stargard Szczecinski. Ruch ogolnie mowiac sredni, wiec nie narzekam. Nie liczac idioty w czarnym Bolidzie Mlodziezy Wiejskiej, ktory w zabudowanich wioski Obrytej zaczal wyprzedzac inne auto. Dobrze, ze akurat byla zatoczka autobusowa i moglem zjechac. Inaczej to pewnie bym w rowie wyladowal. Zdazylem mu pokazac palcem wskazujac czego nie ma i pojechalem dalej. Po chwili dojezdzam do wioski Barnim (duza wies wzmiankowana po raz pierwszy w 1240r. Wchodzila wtedy w sklad dobr biskupow kamienskich. W centrum wsi wznosi sie poznogotycki kosciol kamienno-ceglany z 1531r., z masywna wieza zwienczona obronnymi blankami i osmiobocznym helmem.),gdzie zatankowalem izotonika. W cieniu byc moze bylo calkiem przyjemnie i chlodno. Ale jadac po otwartej przestrzeni po asfalcie, juz konkretna patelnia sie robila :| W Warnicach zjechalem z glownej drogi i pojechalem w kierunku Dębicy. Droga przez pola (niby padalo ostatnio, ale nadal suche jak wior) docieram do Koszewa.


eklektyczny palac z lat 1914-1916 - Koszewo


palac wyremontowany w latach 1993-1994 - Koszewo


konie wlasciciela palacu - Koszewo

Po krotkiej chwili jestem w Koszewku.


pseudoklasycystyczny palac z konca XIX wieku - Koszewko

Nastepnie mijam Wierzchląd i jestem w Skalinie. Dalej przez Kunowo dojezdzam do krajowej drogi numer 10. W Zieleniewie jade kawalek 'droga rowerowa' i skrecam na glowne plaze nad Miedwiem. W powietrzu czuc wilgoc i nie przyjemny zapach, w dodatku jest bialo jakby snieg padal - pylenie topoli lub brzozy. Budki z atrakcjami powoli otwieraja sie i dzieki temu moglem cos zjesc. Zamowilem rollo kebaba z pepsi :) Powiem Wam, ze po ponad 100km coca-cola, pepsi itp. maja duuuzooo ciekawszy smak.. :D Pojadlem, popilem i juz tylko pozostalo mi doturlac sie do Szczecina. Wczesniej jeszcze skoczylem na molo na mala sieste :) Po odpoczynku ruszylem w droge powrotna. Nogi pracowaly dobrze, chociaz ogolnie juz mi sie spac troche chcialo. Pewnie slonce mialo w tym swoj znaczny udzial. No i opalilo mnie przy okazji.. :P
Bedac juz w Szczecinie, zajechalem jeszcze na przystan jachtowa (ul. Przestrzenna) nad Jeziorem Dąbie zobaczyc jak sytuacja wyglada. Motorowek i lodek juz calkiem sporo na wodzie. Przy okazji zalalapem sie i zobaczylem na zywo jak wyglada 'wodowanie' malej jednostki plywacej :)


przystań zeglarska (ul. Przestrzenna) - jezioro Dąbie

Nastepnie ruszylem spokojnym tempem do domu.

Na marginesie mowiac wycieczka tak mi sie spodobala, ze zanim wrocilem do domu, myslalem zeby jeszcze raz objechac Miedwie. Tyle, ze tym razem w przeciwnym kierunku i blizej brzegu.. :)

Pelna galeria - Kliknij




  • DST 17.20km
  • Czas 00:52
  • VAVG 19.85km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

dom-centrum-dom

Czwartek, 19 maja 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 0

kilka spraw na miescie :)

Kolejna 'akcja' na rondzie. Jedna mloda dziewoja w Seicento, prawie wjechala mi w przednie kolo. Dobrze, ze ma sie refleks i oczy dookola glowy..




  • DST 72.23km
  • Czas 03:11
  • VAVG 22.69km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla przez Dobieszczyn

Środa, 18 maja 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 0

Szczecin-Wołczkowo-Dobra-Buk-Stolec-Dobieszczyn-Tanowo-Pilchowo-Szczecin

Po kilku dniach odpoczynku, poczulem maly glod pokrecenia :)

Pogoda nareszcie byla lepsza niz kilka ostatnich dni. Postanowilem sobie pojechac standardowa petle przez Dobieszczyn i wkoncu cyknac fotki palacu w Stolcu. W moim przewodniku, trasa numer 2.

Dobrym tempem, po niecalej godzinie bylem juz na miejscu. Palac z 1771 roku, gdzie obecnie wedlug przewodnika miesci sie siedziba Strazy Granicznej. Miejsce jakos nie specjalnie zabezpieczone :) Pare fotek i mozna jechac dalej.


brama wjazdowa do pałacu (obecnie siedziba Straży Granicznej)


pałac - obecnie siedziba Straży Granicznej

Dzisiaj wiatr nie byl dokuczliwy, wiec po 1h i 15minutach dojezdzam do Dobieszczyna. Po niecalych dwoch godzinach jestem spowrotem na Glebokim.
Po powrocie zalatwiam jeszcze kilka spraw na miescie.

Pelna galeria - Kliknij




  • DST 111.11km
  • Czas 05:04
  • VAVG 21.93km/h
  • VMAX 59.30km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe Warpno aka pierwsza 100-ka

Środa, 11 maja 2011 · dodano: 11.05.2011 | Komentarze 4

Szczecin-Wołczkowo-Dobra-Buk-Stolec-Dobieszczyn-Nowe Warpno-Podgrodzie-Miroszewo-Warnołęka-Brzózki-Trzebież-Uniemyśl-Niekłończyca-Dębostrów-Jasienica-Police-Trzeszczyn-Tanowo-Pilchowo-Szczecin

No i jest pierwsza setka w tym roku :) Ale pokolei.

Wczoraj chcialem pojechac troche dalej, pogoda miala byc dobra, wiec padlo na trase do Nowego Warpna - trasa numer 3 z mojego przewodnika (Szczecin i okolice na rowerze - Szymon Giemza wyd. Pascal). Liczac na oko ponad 100 km :),wiec idealnie.
Wstalem dosyc pozno, ale szybko sie spakowalem, ekspresowe suszenie ciuchow i po godz. 12 bylem juz gotowy do wyjazdu.
Poczatek to zjazd z ulicy Miodowej. Na swiezosci troche depnalem na koncu i padl rekord predkosci 59,3kmh :) Pozniej juz spokojnie do Wolczkowa, nastepnie Dobra, Buk i przed Stolcem cyknalem pare fotek.


granica polsko-niemiecka w okolicach Stolca

Minalem Stolec i pare chwil pozniej juz tablica z napisem Dobieszczyn. Tempo bylo dobre - srednia okolo 24,5kmh. No i za chwile odbilem droga na Nowe Warpno. Niestety nie byla ona chyba remontowana od czasow II wojny swiatowej, wiec jej stan jest ogolnie mowiac bardzo sredni :P Ale nie ma to tamto i niedlugo pozniej dojezdzam do Nowego Warpna. Srednia calkiem spoko, okolo 24kmh. Pozniej juz mialem wyje.. na srednia, bo niedlugo pozniej byl plan wjechac w teren :)
W Nowym Warpnie nie bylem kilka dobrych lat, ale wspomnienia mam jak najbardziej pozytywne :) Widze,ze dosyc sporo zmienilo sie od ostatniego mojego pobytu w tej miejscowosci.
Troche ciekawostek na temat Nowego Warpna


Nowe Warpno

kosciol Wniebowziecia NMP w Nowym Warpnie

ratusz miejski w Nowym Warpnie

:)

Wracajac z centrum Nowego Warpna skrecilem na Podgrodzie. Takze tam mnie dawno nie bylo. Ale pierwsze mile zaskoczenie :) Nowa asfaltowa droga, maksymalnie miesiac moze dwa. Leciutko lece okolo 30kmh. Wiatr tego dnia nie byl jakis silny i dokuczliwy. Chwile pozniej jestem juz na miejscu. Odrazu przypomnialy mi sie czasy kolonijne :) Jadac ciagle prosto docieram na mala plaze. Robie kilka fotek i wracam spowrotem.


Podgrodzie - widok na Zalew Szczecinski, na horyzoncie Wolinski Park Narodowy

Przed skrzyzowaniem skrecam na Miroszewo, zaczyna sie odcinek dosyc terenowy. Docieram na miejsce, chce zrobic pare fotek.. ale co to? Atakuje mnie istna chmara! czegos latajacego (ni to meszki, ni to komary). Robie szybko foto i uciekam stad. gary move out !


Miroszewo i widok na Zalew Szczecinski

Dalej jade droga z plyt betonowych przy wale przeciwpowodziowym. Teren wilgotny, dosyc podmokly. W powietrzu istny roj tych latajacych owadow! Bez okularow nie szlo by ta droga absolutnie przejechac. Co chwila jestem pokryty tym latajacym szajsem. W dodatku dosyc goraco sie zrobilo. Jade tak kilka kilometrow i wkoncu docieram do Brzozek. Jazda kostka brukowa i nareszcie asfalt :) Pare kilometrow i jestem w Trzebiezy. Czas na dluzszy odpoczynek. Na plazy zamawiam salatke gyros (solidna porcja - pewnie wiedzieli, ze do domu jeszcze kawalek drogi mam :)) i zimna cole ..mmmm :) Po malym relaksie jestem juz w drodze na Police.


Trzebież i widok na Zalew Szczecinski

Najedzony dojezdzam spokojnie do Police, skrecam za zakladami chemicznymi na Trzeszczyn, szybka fotka i mozna jechac dalej.


Zaklady Chemiczne SA w Policach

W Trzeszczynie mijam pomnik ofiar obozow hitlerowskich i skrecam na droge do Tanowa. Pozniej droga rowerowa przez Pilchowo i juz jestem na Glebokim. Odpoczywam pare minut juz mialem jechac do domu, ale zagaduje z pewnym kolarzem :) Gadamy sobie o rowerach i nie tylko, az tu nagle prawie godzina minela :P Pozdro dla Zbycha ;-)
W oddali widac juz zblizajace sie ciemne chmury, wiec krece do domu. Zdazylem przed burza :) Po powrocie patrze na licznik, a tu ciach.. 111.11 km :)


dystans na koniec wycieczki :)

Pelna galeria - Kliknij