Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi exit87 z miasteczka Szczecin / Olsztyn. Mam przejechane 11745.60 kilometrów w tym 5.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy exit87.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Niemcy

Dystans całkowity:1375.23 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:54:58
Średnia prędkość:25.02 km/h
Maksymalna prędkość:55.45 km/h
Suma podjazdów:1415 m
Maks. tętno maksymalne:188 (95 %)
Maks. tętno średnie:165 (84 %)
Suma kalorii:21524 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:85.95 km i 3h 26m
Więcej statystyk
  • DST 72.68km
  • Czas 02:57
  • VAVG 24.64km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

pętla przez Gryfino

Środa, 12 września 2012 · dodano: 12.09.2012 | Komentarze 0

Pogoda po poludniu zrobila sie calkiem niezla. Wyjechalem okolo godz. 16.30. Przebicie sie przez miasto troche mi zajelo. Dalej w kierunku Kolbaskowa. Wiatr na otwartych przestrzeniach dosyc mocny - glownie boczny. Dalej przez granice i odbijam na Gryfino. Droga jest juz otwarta. Fajny rowny asfalt. W Gryfinie na rynku przerwa na 2 banany i w droge ! :) Miedzy Gryfinem, a Czepinem frezuja stary asfalt i klada nowy. Troche mnie wytelepalo, ale jak zrobia to bedzie spoko :) W miedzyczasie widoki zachodzacego slonca bajka :) Niestety widac zblizajaca sie grozna chmure. Przez kolejne wioski docieram do Szczecina. Nogi juz troche bez mocy. Dalej Autostrada Poznanska. Widac, ze w centrum juz pada. Na Pomorzanach lapie mnie deszcz. Kaluze sa ogromne, wiec po chwili jestem niezle mokry ;/ Kilka minut i przestaje padac, wiec jade dalej. Przez Waly Chrobrego i Niebuszewo. Jest juz chlodno, ale jestem rozgrzany. Okolo godz. 20 dojezdzam do domu. Czas na suszenie. Herbata, czosnek i cytryna. Jutro czeka mnie mycie i czyszczenie roweru :P

Jesien czuc juz w powietrzu coraz mocniej ! :)

Pogoda - dosyc wietrznie, z zachodu, chmury i slonce, temperatura ok


Kategoria 50-100 km, Niemcy, Polska


  • DST 82.20km
  • Czas 02:51
  • VAVG 28.84km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

pętla przez Niemcy

Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 28.06.2012 | Komentarze 3

Na początku rzuciłem okiem na mapę. Chciałem zrobić jakaś w miarę nie za długą i nie za krótką trasę przez Niemcy. Gdzieś gdzie jeszcze nie jechałem, i tak żeby nie zgubić się bez mapy :) Wyjechałem po godz. 15. Osów, Głębokie, Wołczkowo, Dobra, Lubieszyn, Loecknitz. Już się fajnie rozpogodziło i wyszło słońce. Tempo dosyć mocne 30-35 km/h. Jak to Adam maccacus mówi - przyzywczajam się do prędkości :) Później na północ przez Rothenklempenow. Dobrze, że droga poprowadzona jest przez las. Przed Hintersee w prawo na Dobieszczyn. Na granicy mała przerwa. Na 55 kilometrze licznik pokazał mi średnią około 29,7 km/h! Więc nie ma lipy :D Po polskiej stronie już trochę zwolniłem, bo napoje i prowiant zaczęły szybko znikać :P Jeszcze mała przerwa w Tanowie i jakoś dotoczyłem się do Głębokiego. 77 kilometr i średnia w okolicy 29,2 km/h. Spotkałem kumpla, pogadaliśmy trochę. Na deser podjazd ul. Miodową i do domu. Nogi trochę jak z waty, mały zakwas jest :) Nie ma lipy :D
Ciekaw jestem jak tętno. Mam już na oku jakiś pulsometr.
Dzisiaj pierwszy raz jechałem ze słuchawkami i było super!

Pogoda - chmury na niebie, później się rozpogodziło, dzisiaj dosyć ciepło, wiatr prawie nie odczuwalny.

Teraz czas na napój izotoniczny i półfinał Euro 2012.




Kategoria 50-100 km, Niemcy, Polska


  • DST 69.89km
  • Czas 02:19
  • VAVG 30.17km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niemcy - z szosowymi koksami

Wtorek, 19 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 2

Postanowiłem dzisiaj mocniej pokręcić. Długo nie zastanawiając się, napisałem do koxa Adama :) Ustawiliśmy się na 17.15 w Wołczkowie. Miał do nas jeszcze dołączyć kox Daniel, którego poznałem dzisiaj :) Poczekaliśmy parę chwil na spóźnialskiego i już w komplecie wystartowaliśmy z Dobrej w kierunku Blankensee. Następnie jazda przez przygraniczne niemieckie wioski. W międzyczasie pogaduchy itp :) Biorąc pod uwagę anty-aerodynamiczną geometrię mojego roweru i inną kategorię wagową, wiozłem się na kole :) Tempo jak na mnie przyzwoite - przez większą część trasy, średnia w przedziale 30-35km/h, w porywach do 38km/h. W drodze powrotnej przed granicą brakło już mocy w nogach, ale jakoś się doturlałem do Głębokiego. W tym miejscu licznik pokazywał średnią około 31,2km/h! ;o rizpekt :D Na deser czekał nas jeszcze podjazd ul. Miodową :) Chłopaki wrzucili drugi bieg i tyle ich widziałem :D Oni pojechali na samą górę, a ja już sam pocisnąłem do siebie ul. Chorzowską i Chopina. Póki co, mogę w miarę normalnie chodzić :D zobaczymy jak będzie jutro i pojutrze.

Teraz czas na mecz i nowy napój izotoniczny z Lidla, oczywiście niemiecki - Perlenbacher - premium pils :)

Pogoda - pochmurno, nie za ciepło, nie za zimno, lekki wiaterek. prawie idealnie :)

Dzięki chłopaki za wspólny wypad i do następnego !

PS. Foty w relacji Adama.


Kategoria 50-100 km, Niemcy, Polska


WYPRAWA PO POLSCE 2011 (1700 KM w 15 DNI) - PODSUMOWANIE

Wtorek, 19 lipca 2011 · dodano: 06.08.2011 | Komentarze 1

Moja pierwsza wyprawa rowerowa. Pierwsze doświadczenia. W skrocie – mega przygoda ! :) Warto było się wbrac i jechac - bez dwoch zdan ! Polecam każdemu kto chce sprawdzic siebie i wlasne granice, czasami lub zwłaszcza w ekstremalnych warunkach. Wielodniowa wyprawa rowerowa to proba charakteru, sprawdzenie wlasnych możliwości, lepsze poznanie wlasnego organizmu i samego siebie. Nie napisze, ze było latwo lekko i przyjemnie. Bo nie było! Czasami było ciezko , a nawet bardzo ciezko ! Ale jestem mega zadowolony, ze dalem rade i nie poddalem się w momentach prawdy ! :) Aktualnie czekam na kolejne wyprawy (nie tylko rowerowe) i wyzwania! Teraz nieco o samej wyprawie.

Na początku wedlug planu, miala być to wyprawa dookoła Polski wzdloz granic w miesiąc (około 30dni). Już w trasie okazalo się niestety, ze nasza wspolna wyprawa zakonczy się troche wczesniej – ze względu na nie planowany wyjazd za granice mojego współtowarzysza podróży - Piotrka. Może tym razem nie udalo się objechac Polski, ale dla mnie największym sukcesem było przejechanie gór – wzdloz granicy poludniowej, wzdloz głównych pasm górskich – Sudety i Karpaty.
Wyruszylismy ze Szczecina 5.07.2011 , do Zamościa dotarliśmy 19.07.2011. Trasa wyprawy prowadzila przez 8 województw (w kolejności jazdy): Zachodniopomorskie, Lubuskie, Dolnośląskie, Opolskie, Śląskie, Małopolskie, Podkarpackie i Lubelskie.

Łącznie pokonaliśmy około 1700 km w 15 dni ! Dziennie wychodzilo około 110-130 kilometrow.
Całkowite przewyższenie wedlug serwisu bikemap.net wyniosło około 12 190 metrow !
Ustanowilem wlasny rekord Vmax = 72.78 km/h (z sakwami)

Zdobylismy kilka szosowych przeleczy:
- przełęcz Krowiarki (1018 m.n.p.m) - najwyżej położona szosowa przełęcz w całości znajdująca się w Polsce.
- Przełęcz Puchaczówka (897 m.n.p.m.) z Bystrzycy Kłodzkiej przez Idzików
- przełęcz Wyżniańska (855 m n.p.m.) - Bieszczady
- inne mniejsze przełęcze, których nazw nie znam

Sprzet.

W zasadzie bezawaryjna jazda. Co jest niezłym wynikiem, biorac pod uwage dystans i jazde w roznych warunkach – drogowych i atmosferycznych.
- zero ‘gum’
- zero uszkodzonych szprych
Jedynie przeczyszczenie i nasmarowanie lancucha, kasety, przerzutek.

Odżywianie.

- wypite dziesiątki litrow płynów – woda, izotoniki (Powerade, z biedrony i Lidla), coca-cola, piwo :)
- zjedzone kilka/nascie kilogramow bananow :)
- niezliczone ilości słodyczy (batony,czekolady itp.)
- obiady/kolacje - pizza, kebab, zupki chinskie, makarony gotowane na kuchence (butla + palnik MSR)

Ogolnie wszystko co zawiera duza ilość węglowodanów i kalorii.

Noclegi / społeczeństwo.

Spanie na dziko – na polu, pola namiotowe, za kościołem/klasztorem, u siostr Elżbietanek, na ‘ogrodach’ przy gospodarstwach agroturystycznych.
Po drodze spotkaliśmy i poznalismy wiele milych i życzliwych ludzi, którzy pytali się o standardowe rzeczy – skad i dokad jedziemy, gdzie spimy, ile kilometrow dziennie przejeżdżamy itp. Jestesmy bardzo wdzieczni i dziekujemy tym, którzy nam pomogli. Tam gdzie byliśmy, wzbudzaliśmy czasami mniejsze jak i wieksze zainteresowanie - ludzie jakos nie potrafili przejść obojetnie.. :)

Koszty.

Calkowity koszt samej wyprawy wyniosl mnie okolo 400-500 zl ! (15 dni)

Waga.

Rower okolo 13 kg + sprzet 20-22 kg = razem okolo 33-35 kg !

Odnosnie zabranego ‘stuff’u’ - wiele rzeczy się przydalo, jak i wiele nie uzylem ani razu. Po wyprawie jestem bogatszy o wlasne doświadczenia, przemyślenia odnośnie planowania jak i samej wyprawy. Mam nadzieje i jestem tego pewien , ze owa wiedza zaprocentuje w przyszłości ! Do zobaczenia na trasie ! :)

Zacznij działać ! Działanie zawsze przynosi efekty, myślenie nigdy !




  • DST 118.72km
  • Czas 05:45
  • VAVG 20.65km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

wyprawa po Polsce 2011 - dzień 1 [Szczecin-Chwarszczany]

Wtorek, 5 lipca 2011 · dodano: 29.07.2011 | Komentarze 3

Dzien 1 - 5.07.2011 wtorek [Szczecin-Chwarszczany]
118.72km
5:45:23h
Vsr = 20.62km/h
Temp. 26C

Dzisiaj pierwszy dzien wyprawy. Kilka dni przed wyjazdem cisnienie narastalo, az do dnia zero. Z Piotrkiem (pindol), którego poznalem na forum (podrozerowerowe.info) umówiłem się, ze będzie o godz. 10.00 w Szczecinie. Napisalem mu, ze będę czekal na Walach Chrobrego. Tak wyszlo, ze przejechal miejsce spotkania i musialem go nawracac. Kilka pamiątkowych fotek i po godz. 10 wyruszylismy na podboj Polski.


maszyna załadowana i zatankowana 'pod korek' - gotowa do akcji :)


Wały Chrobrego - Szczecin - oficjalne miejsce startu


wjeżdżamy do Niemiec - przejście graniczne w Rosówku

Pogoda dzisiejszego dnia była ogolnie bardzo dobra do jazdy. Slonko, czasami chmurki i na calej trasie lekki wiatr w plecy. Ze Szczecina pojechaliśmy przez Kołbaskowo i Mescherin (DE) do Gryfina – gdzie była mala akcja serwisowa (sprawa z bagażnikiem).


Pojezierze Myśliborskie - widok kilka km przed Chojną - w oddali elewator zbożowy(?)


konie na stadninie przed Chojną - przyjacielsko nastawione :)

Nastepnie droga krajowa numer 31 na poludnie przez Widuchową dotarliśmy do Chojny. Tam maly postoj, kilka fot i ruszyliśmy dalej na poludnie.


kosciol Mariacki w Chojnie


dawny ratusz (dzis Centrum Kultury) - Chojna

Dzisiaj (wtorek) ruch na drodze był dosyc spory. Szczególnie liczba tirow była zwłaszcza duza. Zamiast jechac trasa wyznaczona przez PTTK postanowiliśmy modyfikowac ja co jakis w zależności od tego, gdzie akutalnie się znajdujemy i czy jest cos wartego zwiedzenia/zobaczenia. Spokojnym tempem, momentami w dosyc palacym słońcu dotarliśmy do Mieszkowic – tam maly odpoczynek i jedziemy dalej. Jadac przez Mieszkowice, zastajemy w centrum zabytkowa kostke/droge z kamienia. Na szczescie po wyjezdzie z miasta, wjechaliśmy na rowny asfalt.

Dzisiejsza droga była calkiem możliwa, co jakis czas falbanki, serpentyny i lekkie klimaty gorskie. Jako, ze powoli robilo się coraz pozniej zaczęliśmy się rozglądać za noclegiem w jakiejs wsi. Padlo na wioske o dźwięcznej nazwie – Chwarszczany (niedaleko Kostrzynia nad Odrą). Na początku poprosiliśmy milych mieszkańców o wrzatek. Nie odmowili :) Dzis na obiadokolacje - podwojna porcja zupki chinskiej :) - ledwo zmiescilem :D W dodatku mila pani zaproponowala nam szejka truskawkowego. Mniam ! Dowiedzielismy się również, ze znajdziemy nocleg kawalek dalej za kościołem, a w zasadzie klasztorem.


dzisiaj tutaj spimy :D


czas na relaks

Okazalo się, ze to klasztor – kaplica templariuszy i joannitów. Tak jest ! To nasza dzisiejsza miejscowka na spanie :) Bardzo klimatyczna. Piszac te slowa, aktualnie siedze w namiocie i szykuje się do spania. Za nami pierwszy dzien wyprawy, a jutro kolejny. Czas odpocząć. Dobranoc.




  • DST 212.85km
  • Czas 08:54
  • VAVG 23.92km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niemcy - rekordowo

Piątek, 24 czerwca 2011 · dodano: 24.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj postanowilem wybrac sie na wycieczke do Niemiec z ekipa BS :)
Umówiliśmy się o 8 na Głębokim gdzie stawila się ekipa koksow w skladzie: Magda, Adam, Tomek, Adrian, Paweł i Romek. Pierwsze 100km to ostra jazda pod wiatr. Dalej juz bylo nieco lepiej. Ostatecznie jestem zadowolony z pobicia wlasnego rekordu :)
Dzieki wszystkim za wspolny wypad !





Kategoria 200-300 km, Niemcy, Polska


  • DST 127.84km
  • Czas 05:22
  • VAVG 23.82km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

wyprawa teamu BS do Torgelow

Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 28.05.2011 | Komentarze 4

Szczecin-Wołczkowo-Dobra-Buk-Blankensee-Mewegen-Rothenklempenow-Koblentz-Krugsdorf-Friedberg-Gehegekrug-Viereck-Droegeheide-Torgelow-Hasenkrug-Klein Gumnitz-Eggesin-Ahlbeck-Gegensee-Hintersee-Dobieszczyn-Tanowo-Pilchowo-Szczecin

Pierwszy wyjazd z ekipa BS. Pierwsze kilometry rowerem po terenach niemieckich.

Dzisiejsza wycieczka stala pod znakiem zapytania do samego konca. Jako, ze aktualnie mam sporo wolnego czasu. Moj zegar biologiczny ulegl malemu przesunieciu :) Wiec dla mnie, najwiekszym wyzwaniem dzisiejszego dnia bylo wstanie. No i sie udalo.. :D

Ogolnie zbiorka miala miejsce o godzinie 7.00 na parkingu Tesco na Pomorzanach. Ja postanowilem dolaczyc o godzinie 8.00 w Dobrej. Co dawalo mi troszke wiecej czasu, zeby sie wyspac.. :D

Z domu wyjechalem okolo godziny 7.30 i szybko przez lasu dotarlem na osiedle Zawadzkiego. Liczylem, ze uda mi sie jakas euro walute jeszcze zakupic. Ale niestety kantor dopiero otwierali o godz. 9.00 :| No coz, pozostawalo liczyc na jakis kantor po drodze lub dobre serce kogos z ekipy :)

Przez Bezrzecze i Wolczkowo dotarlem do Dobrej. Tam przy sklepie, juz cala ekipa BS czekala na mnie. 8 chlopow + 1 przedstawicielka plci pieknej :) Ogolnie z druzyny znalem tylko dwoch Pawlow - Misiacza i Sargatha, ktorych notabene poznalem dzien wczesniej na Masie. Chwila odpoczynku i solidna 10 osobowa druzyna ruszamy w droge.

Z Buku jedziemy do Blankensee i w drodze przekraczamy granice. Nastepnie przez Mewegen dojezdzamy do Koblentz. Nad jeziorkiem robimy pare fotek i maly odpoczynek.


Grosser Koblentzer See i niemiecka ziemia


mauzoleum rodziny von Eickstedt w Koblentz


mauzoleum rodziny von Eickstedt w Koblentz

Po paru chwilach docieramy do Krugsdorf - pare fotek i dalej w droge.


pałac Schloss Krugsdorf

Przed Pasewalkiem skrecamy na Torgelow i przez Viereck sciezka rowerowa dojezdzamy do centrum miasta. W centrum znajduje sie wersja 'demo' skansenu Slowian - fotki w galerii :)


odrestaurowana willa z 1920 roku w Torgelow


kościół Chrystusa w Torgelow

Robimy pare fotek i docieramy do celu naszej wycieczki - skansen archeologiczny Ukranenland.
Teraz podziekowania dla Pawla Sargatha za poratowanie slowianska waluta :) Wstep do skansenu kosztowal kazdego z nas cale 3 ojro. Ogolnie miejsce bardzo ciekawe - zapraszam do obejrzenia pelnej galerii ! Po zwiedzeniu, zrobieniu fotek i nakreceniu filmikow przez uczestnikow przyszla pora wrzucic cos na ruszt. Oczywiscie w cenie biletu bylo jedynie samo wejscie. Reszta atrakcji, jak i slowianskie jadlo za oplata. Przy okazji jestem ciekaw, jak smakowala sredniowieczna Coca-Cola ?! :D


wczesnośredniowieczna koga Svantevit


chata płatnerza lub woja


taka sobie chata Słowian :)

Po malych zakupach w centrum, ruszylismy w droge powrotna. Predkosc peletonu oscylowala w granicach 26-32 kmh. W miare rownym tempem przez Ahlbeck, Eggesin i Hintersee dotarlismy do granicy polsko-niemieckiej. Maly odpoczynek i juz jazda po stronie polskiej. W drodze do Tanowa i dalej juz do Szczecina peleton sie troche porwal.. :P Przy okazji zdazyla nas jeszcze 'obtrabic' karetka pogotowia, ze nie jedziemy sciezka rowerowa ;] A taki wal ! :) No i tak troche rozerwani dotarlismy na Glebokie. Stamtad ja pognalem podjazdem ul. Miodowa do siebie (chyba najciezszy punkt mojej wyprawy ;P), a reszta do centrum.

Dziekuje wszystkim za super wycieczke i do zobaczenia na trasie ! :)
Przy okazji zapraszam na bloga Misiacza i Sargatha (jak sie uwinie z zaleglymi wpisami ;P), gdzie do obejrzenia sa filmiki z wyjazdu.

Ciekawostki z Wikipedii

Teraz czas przygotowac sie do finalu Ligi Mistrzow ! :)

Pelna galeria - Kliknij

Dzisiejsza trasa wygladala mniej wiecej tak:


Kategoria 100-200 km, Niemcy, Polska