Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi exit87 z miasteczka Szczecin / Olsztyn. Mam przejechane 11745.60 kilometrów w tym 5.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 18643 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy exit87.bikestats.pl
  • DST 72.23km
  • Czas 03:11
  • VAVG 22.69km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla przez Dobieszczyn

Środa, 18 maja 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 0

Szczecin-Wołczkowo-Dobra-Buk-Stolec-Dobieszczyn-Tanowo-Pilchowo-Szczecin

Po kilku dniach odpoczynku, poczulem maly glod pokrecenia :)

Pogoda nareszcie byla lepsza niz kilka ostatnich dni. Postanowilem sobie pojechac standardowa petle przez Dobieszczyn i wkoncu cyknac fotki palacu w Stolcu. W moim przewodniku, trasa numer 2.

Dobrym tempem, po niecalej godzinie bylem juz na miejscu. Palac z 1771 roku, gdzie obecnie wedlug przewodnika miesci sie siedziba Strazy Granicznej. Miejsce jakos nie specjalnie zabezpieczone :) Pare fotek i mozna jechac dalej.


brama wjazdowa do pałacu (obecnie siedziba Straży Granicznej)


pałac - obecnie siedziba Straży Granicznej

Dzisiaj wiatr nie byl dokuczliwy, wiec po 1h i 15minutach dojezdzam do Dobieszczyna. Po niecalych dwoch godzinach jestem spowrotem na Glebokim.
Po powrocie zalatwiam jeszcze kilka spraw na miescie.

Pelna galeria - Kliknij




  • DST 111.11km
  • Czas 05:04
  • VAVG 21.93km/h
  • VMAX 59.30km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe Warpno aka pierwsza 100-ka

Środa, 11 maja 2011 · dodano: 11.05.2011 | Komentarze 4

Szczecin-Wołczkowo-Dobra-Buk-Stolec-Dobieszczyn-Nowe Warpno-Podgrodzie-Miroszewo-Warnołęka-Brzózki-Trzebież-Uniemyśl-Niekłończyca-Dębostrów-Jasienica-Police-Trzeszczyn-Tanowo-Pilchowo-Szczecin

No i jest pierwsza setka w tym roku :) Ale pokolei.

Wczoraj chcialem pojechac troche dalej, pogoda miala byc dobra, wiec padlo na trase do Nowego Warpna - trasa numer 3 z mojego przewodnika (Szczecin i okolice na rowerze - Szymon Giemza wyd. Pascal). Liczac na oko ponad 100 km :),wiec idealnie.
Wstalem dosyc pozno, ale szybko sie spakowalem, ekspresowe suszenie ciuchow i po godz. 12 bylem juz gotowy do wyjazdu.
Poczatek to zjazd z ulicy Miodowej. Na swiezosci troche depnalem na koncu i padl rekord predkosci 59,3kmh :) Pozniej juz spokojnie do Wolczkowa, nastepnie Dobra, Buk i przed Stolcem cyknalem pare fotek.


granica polsko-niemiecka w okolicach Stolca

Minalem Stolec i pare chwil pozniej juz tablica z napisem Dobieszczyn. Tempo bylo dobre - srednia okolo 24,5kmh. No i za chwile odbilem droga na Nowe Warpno. Niestety nie byla ona chyba remontowana od czasow II wojny swiatowej, wiec jej stan jest ogolnie mowiac bardzo sredni :P Ale nie ma to tamto i niedlugo pozniej dojezdzam do Nowego Warpna. Srednia calkiem spoko, okolo 24kmh. Pozniej juz mialem wyje.. na srednia, bo niedlugo pozniej byl plan wjechac w teren :)
W Nowym Warpnie nie bylem kilka dobrych lat, ale wspomnienia mam jak najbardziej pozytywne :) Widze,ze dosyc sporo zmienilo sie od ostatniego mojego pobytu w tej miejscowosci.
Troche ciekawostek na temat Nowego Warpna


Nowe Warpno

kosciol Wniebowziecia NMP w Nowym Warpnie

ratusz miejski w Nowym Warpnie

:)

Wracajac z centrum Nowego Warpna skrecilem na Podgrodzie. Takze tam mnie dawno nie bylo. Ale pierwsze mile zaskoczenie :) Nowa asfaltowa droga, maksymalnie miesiac moze dwa. Leciutko lece okolo 30kmh. Wiatr tego dnia nie byl jakis silny i dokuczliwy. Chwile pozniej jestem juz na miejscu. Odrazu przypomnialy mi sie czasy kolonijne :) Jadac ciagle prosto docieram na mala plaze. Robie kilka fotek i wracam spowrotem.


Podgrodzie - widok na Zalew Szczecinski, na horyzoncie Wolinski Park Narodowy

Przed skrzyzowaniem skrecam na Miroszewo, zaczyna sie odcinek dosyc terenowy. Docieram na miejsce, chce zrobic pare fotek.. ale co to? Atakuje mnie istna chmara! czegos latajacego (ni to meszki, ni to komary). Robie szybko foto i uciekam stad. gary move out !


Miroszewo i widok na Zalew Szczecinski

Dalej jade droga z plyt betonowych przy wale przeciwpowodziowym. Teren wilgotny, dosyc podmokly. W powietrzu istny roj tych latajacych owadow! Bez okularow nie szlo by ta droga absolutnie przejechac. Co chwila jestem pokryty tym latajacym szajsem. W dodatku dosyc goraco sie zrobilo. Jade tak kilka kilometrow i wkoncu docieram do Brzozek. Jazda kostka brukowa i nareszcie asfalt :) Pare kilometrow i jestem w Trzebiezy. Czas na dluzszy odpoczynek. Na plazy zamawiam salatke gyros (solidna porcja - pewnie wiedzieli, ze do domu jeszcze kawalek drogi mam :)) i zimna cole ..mmmm :) Po malym relaksie jestem juz w drodze na Police.


Trzebież i widok na Zalew Szczecinski

Najedzony dojezdzam spokojnie do Police, skrecam za zakladami chemicznymi na Trzeszczyn, szybka fotka i mozna jechac dalej.


Zaklady Chemiczne SA w Policach

W Trzeszczynie mijam pomnik ofiar obozow hitlerowskich i skrecam na droge do Tanowa. Pozniej droga rowerowa przez Pilchowo i juz jestem na Glebokim. Odpoczywam pare minut juz mialem jechac do domu, ale zagaduje z pewnym kolarzem :) Gadamy sobie o rowerach i nie tylko, az tu nagle prawie godzina minela :P Pozdro dla Zbycha ;-)
W oddali widac juz zblizajace sie ciemne chmury, wiec krece do domu. Zdazylem przed burza :) Po powrocie patrze na licznik, a tu ciach.. 111.11 km :)


dystans na koniec wycieczki :)

Pelna galeria - Kliknij




dom-centrum-dom

Wtorek, 10 maja 2011 · dodano: 10.05.2011 | Komentarze 0

Na poczatku pojechalem do centrum zalatwic pare spraw. Dzisiaj dosyc cieplo bylo, a w miescie wsrod aut istna patelnia :| Troche sie poscigalem z autkami od swiatel do swiatel :) Niestety nadal wiele kierowcow nie patrzy w lusterka. A nawet jak juz patrza, to i tak maja wyj.. na rowerzystow..ehhh.
Zabralem szybko przesylki z Allegro. No i wkoncu doczekalem sie nowych ciuchow :) Moje pierwsze rowerowe spodenki,bielizna termoaktywna i wiatrowka :) Kolejne rzeczy juz sa w drodze. Spodenki juz pare kilometrow maja za soba i powiem ogolnie, ze rewelacja. Przy okazji wiem juz dlaczego kolarze gola nogi.. :D

PS. Zatrzymujac sie w kilku miejscach w centrum Szczecina, lecz nie tylko. rzuca sie w oczy niewielka liczba stojakow i miejsc gdzie mozna przypiac swoj jednoslad. Mam nadzieje, ze z czasem (nie odleglym) ta sytuacja ulegnie duzej poprawie :)




  • DST 17.25km
  • Czas 00:57
  • VAVG 18.16km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

dom-centrum-dom

Poniedziałek, 9 maja 2011 · dodano: 09.05.2011 | Komentarze 0

jak w opisie. pare spraw na miescie.




  • DST 56.82km
  • Czas 02:37
  • VAVG 21.71km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między Odrą a Niemcami

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 0

Plac Kosciuszki-Stobno-Stobno Male-Bobolin-Bedargowo-Warzymice-Smolecin-Barnislaw-Smolecin-Kolbaskowo-Przeclaw-Warzymice-plac Kosciuszki

Po wczorajszej lekkiej jezdzie nad jeziorko do Bobolina ze znajomymi, dzisiaj postanowilem gdzies sam wyskoczyc i troche mocniej depnac. tzn. tak w swoim tempie :) Wzialem do reki ksiazke i na szybkiego wybralem jakas trase. Padlo na trase numer 9 - Miedzy Odra a Niemcami. Z domu ruszylem w kierunku Placu Kosciuszki. Pozniej pojechalem ulica Ku Sloncu, Okulickiego i juz bylem na wylotowce ze Szczecina. Minalem Przylep (zachowal sie tu dworski park krajobrazowy z II polowy XIX wieku, o powierzchni 0,8 ha.) i zatrzymalem sie w Stobnie (wies wzmiankowana juz w 1243r. W centrum stoi poznogotycki kosciol z I polowy XVI w. z XIX-wieczna wieza, zbudowany z glazow narzutowych i otoczony cmentarnym murem), zeby zrobic z dwie fotki i obadac dalsza czesc trasy.


kosciol w Stobnie

Nastepnie minalem Stobno Male i wczorajsze jeziorko :) Po drodze cyknalem fotke dwom modelkom :D i juz bylem w Bobolinie (gdzie znajduje sie poznogotycki kosciol z poczatku XVI wieku, przebudowany w 1895r).

dwie łaciate

Po paru minutach mijalem juz kolejna wioske - Warnik. Zaraz za Warnikiem jest punkt widokowy. Dzisiaj widocznosc byla dobra i moglem podziwiac panorame Szczecina. Nawet kominy Zakladow Chemicznych w Policach dalo rade dostrzec. Kilka fotek i mozna turlac sie z gory.


kominy Zakładów Chemicznych Police

Szczecin i pola

rzepakowe pole

Po dosc dlugim zjezdzie bylem juz w Będargowie (w centrum wsi wznosi sie poznoromanski kosciol granitowy z 1220r. oraz drewniana dzwonnica o konstrukcji szkieletowej z dwoma dzwonami - z 1833 i 1936r). Pozniej Warzymice i jechalem juz do Karwowa. W wiosce zrobilem kilka zdjec ruin kosciola. troche ciekawostek
http://pl.wikipedia.org/wiki/Karwowo_(powiat_policki)

zrujnowany kościół w Karwowie

W Smolęcinie przyciagaly wzrok ruiny kosciola. Postanowilem jeszcze szybko pojechac do Barnisława (pierwsza informacja na temat tej wsi pochodzi z 1242r. Stoi tutaj kosciol z II polowy XIII wieku, przebudowany w XIX w. Mozna takze obejrzec XV-wieczna bramke i furte cmentarna) i rzucic okiem na tutejszy kosciol i PGR. Wracajac spowrotem przez Smolęcin jechalem juz na poludnie do Kołbaskowa (wies gminna przy autostradzie Szczecin-Berlin, w poblizu granicy z Niemcami. Pierwsza wzmianka na temat Kołbaskowa pochodzi z 1243r. Miejscowosc zachowala pierwotny uklad owalnicy, posrodku ktorej stoi poznoromanski kosciol granitowy z konca XIII wieku) .

Kołbaskowo

Na moscie nad autostrada zrobilem kilka ciekawych fotek. Przy okazji zjadlem batonika, wydudnilem troche soku z gumi jagod i mozna wracac :)

autostrada w kierunku Berlina i wiatraki po niemieckiej stronie

:)

Z Kołbaskowo ruszylem w kierunku Szczecina. Szybko minalem Przeclaw, za pare chwil Warzymice i juz na horyzoncie bylo widac tablice z napisem Szczecin. Postanowilem jeszcze skoczyc na chwile na tor kartingowy, sprawdzic czy chlopaki nie trenuja czasem beze mnie :) Jednak maja wolne. Z Kołbaskowa na tor dobrze mi sie jechalo, co licznik oznajmial predkosciami z przedzialu 28-32kmh. Z toru ruszylem juz przez ulice Cukrowa, pozniej Rondem Uniwersyteckim i ulice Mieszka I, Piastow i juz bylem znowu na Placu Kosciuszki. Pozostalo jeszcze dokrecic pare kilometrow do domu.

Pelna galeria - Kliknij




  • DST 36.64km
  • Czas 02:14
  • VAVG 16.41km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

słoneczna i spokojna sobota

Sobota, 7 maja 2011 · dodano: 07.05.2011 | Komentarze 2

Dzisiaj postanowilem pokrecic na spokojnie ze znajomymi. Jako, ze jedna z towarzyszek miala dzis urodziny, to pozwolilismy jej wybrac dzisiejsza trase i miejsce docelowe. Okazalo sie, ze jedziemy do Bobolina nad jeziorko. Hmmm ok - pomyslalem. Tam mnie jeszcze nie bylo, wiec jedziemy.
Z Gumieniec ruszylismy ulica Okulickiego. Nastepnie minelismy znak wieszczacy koniec Szczecina i wjechalismy do wioski - Przylep. Chwila dwie i juz na horyzoncie widac Stobno. Za kosciolem zjazd, przecinamy linie kolejowa do Pasewalka i lecimy dalej. Stobno Male i kawalek dalej docelowe miejsce. Calkiem urokliwe jeziorko :) Nie jestesmy sami. W krzakach wita nas.. sarna,ktora szybko ucieka przed nami. W oddali widac bociana. No i ludzie grillujacy dookola akwenu. Ogolnie bardzo fajne miejsce na grilla czy na zwykly odpoczynek.
Pare chwil lezymy sobie na trawie i powoli wracamy do Szczecina. W drodze powrotnej spokojnie, nie liczac zerwanego lancucha jednej z kolezanek ;/ Kiepska sprawa, poniewaz rower ma przerzutki w dynamie i lancuch jest za krotki, zeby go jakkolwiek zalozyc. Pozostaje jedynie sturlac sie do granic Szczecina (okolo 1km) i zamowic wsparcie. Z Gumieniec dokrecam pare kilometrow do domu.


jeziorko niedaleko Bobolina




  • DST 56.11km
  • Czas 03:17
  • VAVG 17.09km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

przez pola i łąki nad jezioro Świdwie

Czwartek, 5 maja 2011 · dodano: 05.05.2011 | Komentarze 2

Szczecin-lesniczowka Owczary-Bartoszewo-Tanowo-Gunice-Wegornik-Stacja Ornitologiczna Swidwie-Zalesie-Grzepnica-Dobra-Wolczkowo-Szczecin

No i jest. Po paru dniach zawieszenia butow rowerowych na 'kolkach' nie dalem rady i musialem pokrecic troche :)

Postanowilem wkoncu siegnac po ksiazkowa pozycje z mojego zbioru. Mianowicie - Szczecin i okolice na rowerze - Szymon Giemza - wyd. Pascal. W miare mozliwosci i checi, zamierzam krok po kroku zapoznawac sie z trasami zawartymi w tej ksiazce. Na poczatek trasa numer 1 - przez pola i laki nad jezioro Swidwie :)

Rezerwat Swidwie

To jeden z najwiekszych i najciekawszych rezerwatow przyrodniczych w Polsce. Rozciaga sie na skraju Puszczy Wkrzanskiej, 20 km na polnocny zachod od Szczecina. Istnieje od 1963 r. Poczatkowo jego powierzchnia wynosila 382 ha, a w 1988 r. powiekszono ja do 891 ha. Od 1984 r. obszar ten znajduje sie na liscie terenow objetych "Konwencja o obszarach wodno-blotnych" majacych znaczenie miedzynarodowe, szczegolnie jako srodowisko zyciowe ptactwa wodnego. Krzyzuja sie tutaj szlaki przelotow ptakow ze wschodu na zachod oraz z polnocy na poludnie. Spotkac tu mozna zurawie,wilgi, blotniaki, strumieniowki, derkacze, gesi bataliony i wiele innych gatunkow. Przy poludniowym brzegu jeziora polozona jest Stacja Ornitologiczna "Swidwie".

Ogolnie poczatek i koniec tej trasy znajduja sie na petli tramwajowej i autobusowej nad Jeziorem Glebokim (jest to popularne kapielisko wybudowane w latach 20. ubieglego stulecia. obszar ten zostal wlaczony do Szczecina w 1939 r. Na pln-zach. brzegu jeziora rosnie kilka dostojnych drzew - piec debow i dwa buki o obwodzie 2,8-3m.), wiec daleko nie mialem od siebie. Jade droga asfaltowa na Wolczkowo i w okolicach poligonu wojskowego skrecam w prawo na czerwony szlak.


poligon wojskowy (okolice jeziora Głębokiego)

Jadac juz droga lesna, mijam lesniczowke Owczary i dojezdzam do trzech debow - Tata, Mama i Syn.


Dęby - Tata, Mama i Syn

Dalej czerwonym szlakiem dojezdzam do stadniny koni w Żółtewie, a zaraz za nia wjezdzam do Bartoszewa. Po drodze patrze co nad jeziorkiem slychac. Pare wedkarzy, spokoj i nie zbyt czysto. Oby do wakacji posprzatali to troche. Lesna sciezka docieram do Tanowa. Trzymajac sie ciagle czerwonego szlaku przejezdzam przez wioske i zaraz za nia skrecam zgodnie ze znakiem w lewo - na Swidwie. Po chwili docieram do wioski Gunice. Przejezdzam obok kolejnej stadniny koni i wjezdzam na szeroka zwirowa droge. Sporo tutaj mniejszych i wiekszych ostrych kamyczkow, ale na szczescie nic sie nie dzieje i dojezdzam do wsi Węgornik. Na skrzyzowaniu jade prosto i wsrod wiekowych drzew dojezdzam na skraj rezerwatu.


Rezerwat Świdwie

Wchodze na teren osrodka badawczego i na platforme obserwacyjna. Robie kilka fotek i probuje dostrzec kilka rzadkich okazow zwierzat. Cos tam sie udalo zobaczyc.. :P


wieża widokowa - stacja ornitologiczna


Jezioro Świdwie

Nastepnie polna dosyc piaszczysta droga (nie jest jeszcze tragicznie) dojezdzam do Zalesia (znajduje sie tu odrestaurowany palacyk z poczatku XX w. oraz kilka XVIII-wiecznych budynkow o konstrukcji szachulcowej).


Zalesie


Zalesie - budynek - siedziba Nadleśnictwa Trzebież

Kilka fotek, mala rundka i wracam spowrotem w kierunku Węgornika. Tutaj z piachem walcze dosyc mocno (1,5 calowe opony to troche malo na taka piaskownice :P), ale ostatecznie wygrywam ta bitwe i jestem znowu w Węgorniku. Jadąc juz ciagle prosto po kilku kilometrach polnej i lesnej sciezki docieram do Grzepnicy. W drodze do Dobrej jak i w samej miejscowosci mijam kilka nie'biednych posiadlosci.. :) Niemalze takie jak w amerykanskich filmach mozna zobaczyc. Tereny wokol Dobrej solidnie sie zaludniaja. Z Dobrej przez Wolczkowo dobrze znana droga docieram spowrotem nad Jezioro Glebokie.

Pelna galeria - Kliknij




wietrzna sobota - Głębokie

Sobota, 30 kwietnia 2011 · dodano: 30.04.2011 | Komentarze 0

Na poczatku pojechalem do centrum do sklepu rowerowego zalatwic jedna sprawe. Jechalo sie calkiem spoko, gdyby nie dosc mocny wiatr, ktory co chwila zmienial kierunek. Wazne jednak, ze niebo bylo bezchmurne i slonce mocno swiecilo :)
Po 15 minutach bylem juz na miejscu, szybka akcja i mozna jechac dalej. Nastepnie pojechalem ul. 26 Kwietnia oraz Taczaka w kierunku Krzekowa. Z racji tego, ze sa to tereny odkryte wiatr wial mocno raz to w twarz, raz to z boku.
Po malej zbiorce, wraz z dwiema kolezankami udalem sie w kierunku jeziora Glebokiego. Spokojnym tempem doczlapalismy sie w miejsce docelowym. Wesola rundka wokol jeziora. Na Polanie Sosnowej cyknalem szybko dwie fotki. Chcielismy troche dluzej posiedziec, ale zimny wiatr nam to z glowy wyperswadowal.

Jezioro Głębokie - widok z Polany Sosnowej (Szczecin) © exit87

samolot nad Szczecinem © exit87


Na miejsce do wygrzania sie wybralismy Polane Wolczkowska. O dziwo, tam wiatr prawie wogole nie wial. No i slonce przyjemnie grzalo :) Nastepnie razem udalismy sie w droge powrotna.




kwietniowa Masa krytyczna

Piątek, 29 kwietnia 2011 · dodano: 29.04.2011 | Komentarze 0

dom-Masa krytyczna-dom

Moja pierwsza przygoda z Masa krytyczna. Zapewne nie ostatnia. Na plac Lotnikow wpadlismy z Piotrkiem (g286) o 18.05. Jak sie okazalo byl maly poslizg. Nie wiem jak bylo na poprzednich edycjach Masy, ale dzisiaj byla calkiem spora grupa :) Po chwili ruszylismy ulicami Szczecina. Tempo bylo iscie zolwie (10-12kmh), co spowodowalo, ze z minuty na minute robilo mi sie coraz zimniej. Za to atmosfera byla przednia. Cala akcja trwala okolo 1,5h.

Przegladajac internet ze zdjeciami z aktualnej Masy trafilem na jedno ciekawe :)
Zagadka - gdzie jest Wally ? :D

Przejazd ulicami Szczecina © rowerzystka


Masa krytyczna w Szczecinie - finał © exit87


Po dojechaniu na plac Lotnikow, pozeganalismy sie i wszyscy rozjechali sie w swoja strone. Jako, ze troche zmarzlem postanowilem mocniej przycisnac w drodze do domu. W kierunku Urzedu Miasta, pozniej Jasne Blonie i Park Kasprowicza. Po kilkunastu minutach juz wspinalem sie ulica Chopina.
Ciekawa sytuacja spotkala mnie prawie pod samym domem. Juz mialem skrecac do siebie gdy na skraju lasu przy drodze zobaczylem blond wlosa dziewoje na.. koniu :)
Widok przyznam bardzo ciekawy. Po chwili cos krzyczy do mnie.. lekko zdziwiony zatrzymalem sie i spytalem o co chodzi. nic wielkiego, pyta gdzie jest stadnina.. hmmm :D zastanowilo mnie jedno. smiga sobie na koniu i nie wie gdzie jest stadnina? no dobra.. pokazalem kierunku i ze to nie daleko, bo na Osowie (1km, moze nawet nie). Mam nadzieje,ze dotarla szczesliwie :)




  • DST 94.88km
  • Czas 04:25
  • VAVG 21.48km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kellys Definite 2010
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puszcza Wkrzańska - pętla

Środa, 27 kwietnia 2011 · dodano: 27.04.2011 | Komentarze 0

Szczecin-Police-Trzebież-Dobieszczyn-Dobra-Szczecin

Wstalem dzisiaj dosyc pozno i na poczatku pojechalem do sklepu rowerowego w sprawie malej regulacji bajka. Powiedziano mi, zebym wpadl tak wieczorem, jak bedzie spokojniej :) W takim razie pomyslalem sobie.. mam pare godzin 'wolnego', wiec na szybkiego spojrzalem na mape gdzie mozna smignac i padlo na Trzebiez. Dawno mnie nie tam nie bylo, wiec po chwili juz przebijalem sie przez centrum w kierunku stoczni. Przed stocznia spotkalem rowerowa pare.. :) po strojach, rowerach i rzezbie wywnioskowalem,ze to zawodnicy z kategori PRO. Tempo 28kmh MTB-ami to nie byle co :) Przejechalismy wspolnie obok stoczni, na Goclawiu owa para zrobila sobie przerwe. Dalej podazalem juz sam, utrzymujac dosyc mocne tempo,z racji tego, ze przejezdzalem przez polnocne dzielnice Szczecina - Goclaw, Stolczyn i Skolwin, a dalej w kierunku Msciecina, ktore nie ciesza sie zbyt dobra reputacja. Niedlugo potem dojechalem do Polic. Jednake z minuty na minute z kierunku wschodniego nadciagala calkiem ciemna chmura. W tamtym momencie bylem na wysokosci Zakladow Chemicznych Police (zapachy nie do opisania ;P) i sadzilem, ze owa chmura zlapie mnie gdzies po drodze. Niestety nie wzialem ze soba zadnej kurtki czy bluzy. Perspektywa wydawala sie nie za wesola. Zrobilo sie rowniez nieco zimniej, gdyz slonce chowalo sie coraz czesciej za chmurami.
Mijalem po drodze kolejne miejscowosci - Debostrow, Nieklonczyca, Uniemysl, az wkoncu dotarlem do Trzebiezy. Celem wycieczki byla plaza :) wiec raz dwa i znalazlem sie na niej. Minelo kilka ladnych lat, odkad bylem ostatni raz na tej plazy. Nie bylo boisk, budynkow ani sciezki rowerej. Przyznam, ze teraz bardzo fajnie to wyglada :)

Trzebież - Zalew Szczeciński





Na szczescie zlowroga chmura szybko przeszla. Chociaz bylo widac, ze nad samym zalewem troszke pokropilo. Po zatankowaniu soku z gumi jagod i pozarciu zbozowego batonika udalem sie w dalsza droga. Teraz sloneczko ladnie grzalo prosto w twarz :) Droga z Trzebiezy do Mysliborza Wielkiego jest calkiem dobrej jakosci, wiec jechalo sie bardzo przyjemnie :)


droga z Trzebieży do Myśliborza Wielkiego

Ruch w zasadzie zaden. Na tym odcinku drogi doslownie trzy (3) auta mnie minely. Rownym tempem dojechalem prawie do Mysliborza Wielkiego i skrecilem na poludnie w kierunku Dobieszczyna. Niestety droga byla odczuwalnie i wizualnie sporo gorsza. Mialem wrazenie, ze byla i jest zrobiona ze slabej jakosciowo plasteliny :P Jadac co jakis czas slalolem pomiedzy dziurami i wyrwami w jezdni, doturlalem sie do Dobieszczyna. Wstepnie planowalem jechac przez Tanowo, ale jak na liczbe przejechanych kilometrow czulem sie dobrze, wiec postanowilem nieco wieksze kolko zrobic. A co tam :) Minalem dosyc szybko malownicza wies o malowniczej nazwie - Stolec. Nastepnie wzdloz granicy do Buka.


granica polsko-niemiecka (w okolicach Buka)

Kilometr lub dwa przed Bukiem zrobilem sobie mala przerwe i spojrzalem na zegarek. Niestety juz dzisiaj do serwisu nie zdaze, ale to nie wazne. Wazna jest przygoda :)
Minalem Buk, Dobra, Wolczkowo i lada chwila moim oczom ukazala sie tablica z napisem - Szczecin. Postoj zaplanowalem jeszcze na jeziorze Glebokim gdzie spotkalem kilka osob, ktore dopiero co ruszaly na swoje wycieczki rowerowe :)


Jezioro Głębokie (Szczecin)

Wybaczcie za jakosc zdjec, niestety byly robione telefonem.

/