Info
Suma podjazdów to 18643 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2018, Lipiec1 - 0
- 2018, Maj1 - 0
- 2017, Wrzesień1 - 0
- 2017, Czerwiec1 - 0
- 2017, Maj1 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Grudzień2 - 0
- 2016, Listopad1 - 2
- 2016, Czerwiec5 - 0
- 2016, Maj13 - 2
- 2016, Kwiecień6 - 0
- 2016, Marzec11 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2015, Wrzesień3 - 0
- 2015, Sierpień7 - 0
- 2015, Czerwiec2 - 0
- 2015, Maj7 - 0
- 2015, Kwiecień16 - 2
- 2015, Marzec20 - 4
- 2015, Luty3 - 0
- 2015, Styczeń2 - 0
- 2014, Grudzień2 - 0
- 2014, Listopad3 - 0
- 2014, Październik14 - 0
- 2014, Wrzesień11 - 0
- 2014, Sierpień4 - 0
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Czerwiec6 - 0
- 2014, Maj19 - 0
- 2014, Kwiecień10 - 0
- 2014, Marzec12 - 1
- 2014, Luty11 - 0
- 2013, Październik3 - 0
- 2013, Wrzesień3 - 0
- 2013, Sierpień7 - 0
- 2013, Lipiec3 - 6
- 2013, Czerwiec6 - 7
- 2013, Maj9 - 15
- 2013, Kwiecień7 - 5
- 2013, Marzec10 - 11
- 2013, Luty7 - 8
- 2013, Styczeń12 - 14
- 2012, Listopad1 - 5
- 2012, Wrzesień2 - 0
- 2012, Czerwiec8 - 5
- 2012, Maj11 - 1
- 2012, Kwiecień21 - 0
- 2012, Marzec16 - 0
- 2012, Luty9 - 5
- 2011, Sierpień7 - 0
- 2011, Lipiec22 - 22
- 2011, Czerwiec10 - 4
- 2011, Maj15 - 18
- 2011, Kwiecień8 - 0
Polska
Dystans całkowity: | 7807.30 km (w terenie 5.00 km; 0.06%) |
Czas w ruchu: | 345:53 |
Średnia prędkość: | 21.61 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.78 km/h |
Suma podjazdów: | 18571 m |
Maks. tętno maksymalne: | 189 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 174 (88 %) |
Suma kalorii: | 86376 kcal |
Liczba aktywności: | 218 |
Średnio na aktywność: | 51.03 km i 2h 12m |
Więcej statystyk |
- DST 17.59km
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Kellys Definite 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
dom-miasto-dom
Środa, 15 czerwca 2011 · dodano: 15.06.2011 | Komentarze 0
kilka spraw na miescie. pozniej nowym pasem dla rowerzystow po ul. Piotra Skargi. zatrzymuje sie na Jasnych Bloniach przy lodziarni. chwile pozniej spotykam Zbycha i gadamy sobie :) i tak nie'zauwazenie mijaja nam 2h :P
- DST 117.18km
- Czas 05:47
- VAVG 20.26km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Kellys Definite 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
Święto Cykliczne + Równina Wełtyńska i legendy Zgniłego Grzyba
Niedziela, 12 czerwca 2011 · dodano: 12.06.2011 | Komentarze 2
Szczecin-Radziszewo-Daleszewo-Czepino-Gryfino-Wełtyń-Gardno-Żelisławiec-Kartno-Glinna-Stare Czarnowo-Dobropole Gryfińskie-Kołowo-Binowo-Chlebowo-Szczecin
Dzisiaj chcialem pokrecic troche po nowych drogach i terenach. Padlo na Rownine Weltynska i Wzgorza Bukowe. Trasa numer 18 z mojego przewodnika. Oczywiscie z wlasnymi modyfikacjami :) Napisalem dzien wczesniej do Sargatha czy chce jechac ze mna, ale przypomnial mi, ze dzisiaj jest jeszcze Swieto Cykliczne. Postanowilem, ze wpadne na plac Lotnikow o godz. 12, a pozniej sie urwe na swoja trase :)
Pogoda byla dzisiaj dobra do jazdy. Nie za cieplo, chmurki co pewien czas 'przykrecaly' za mocno grzejace slonce, no i wiatr nie byl jakos specjalnie dokuczliwy - chociaz momentami zmienny i silniejszy.
Przez Park Kasprowicza i Al. Jana Pawla II dojechalem na plac Lotnikow. Caly zapelniony rowerzystami. Przywitalem sie ze znajomymi z Bikestats'a i po jakis konkursach/przedstawieniu (?) ruszylismy ulicami Szczecina w kierunku Parku Kasprowicza, gdzie mialo byc wspolne foto.
wspolne foto - park Kasprowicza
Calkiem fajnie to wygladalo :) Po chwili akcja - rece i rowery w gore !
rece i rowery w gore !
Dalej toczac sie ulicami Szczecina w iscie zawrotnym tempie 8-12km/h dojechalismy pod pomnik Adama Mickiewicza, gdzie przewidziana byla 'meta' i piknik. Chwile pogadalem, Wzialem ciastko i ruszylem w swoja trase.
Pojechalem Trasa Zamkowa i dalej ul. Gdanska w kierunku Zdroji. Tempo bylo dobre, wiec szybko minalem Zdroje, Podjuchy, Klucz i pod wiaduktem drogi A6 wjechalem do Radziszewa. Dalej na poludnie przez Daleszewo i Czepino po okolo godzinie jazdy dojezdzam do Gryfina. Pojechalem odrazu na most nad Odra w kierunku Mescherina.
most nad Odra Wschodnia (Gryfino) - kierunek Mescherin (DE)
Odra Wschodnia - na horyzoncie Szczecin
Gryfino - kosciol sw. Mikolaja z XIII wieku
Kilka fotek na moscie i w centrum i juz krece w kierunku Wełtynia. Rownym tempem, jadac glowna droga docieram do miejscowosci. Pare fotek zabytkowego kosciola i w droge.
Wełtyń - kosciol XIV-XV wiek
W Gardnie jakis narwany piesek typu chiułała obszczekuje mnie, ale po chwili kondycji juz mu nie starcza.. :P
Gardno - XIII-wieczny kosciol z granitu, przebudowany w XIX wieku
Dojezdzam do ladnego kosciola, fotka i wjezdzam na nowe rondo, gdzie babka w aucie pyta mnie, ktoredy do Szczecina. Chociaz pewnie minela z 2 znaki po drodze mowiace, gdzie trzeba jechac. Mowie jej, ze musi zawrocic i jechac nowa S3. Sam wjezdzam na wiadukt na ta nowa droga i robie kilka fotek. Widac moj kolejny cel - maszt RTV kolo Kołowa (:D)
maszt RTV (Kołowo) i Wzgorza Bukowe - widok z wiaduktu nad S3 (obok Gardna)
Dalej asfaltowa droga dojezdzam do Żelisławca, gdzie kupuje wode gazowana. Niestety izotonikow nie bylo, mniejszej wody nie gazowanej takze. Taki urok malych sklepikow, gdzies na wsi. W sumie to nawet lepiej, ze kupilem gazowana - nie chcialo mi sie tak bardzo jesc, a okaze sie pozniej, ze okazja na obiad bedzie dopiero w domu.
Żelisławiec - wczesnogotycki kosciol z kostki granitowej, z ceglana wieza - druga polowa XIII wieku
Kartno - XIII-wieczny kosciol bez wiezy
kon i kucyk :) - Kartno
Krecac dalej droga krajowa nr 120 przez Kartno i Glinna w drodze na Stare Czarnowo, przejezdzam przez las obok Rezerwatu Trawiasta Buczyna - calkiem klimatyczne miejsce :) W Starym Czarnowie mala przerwa. Zjadam wszystko co mam i dojezdzam do Dobropola Gryfińskiego - bardzo ladny kosciol w tej wsi. Dalej przez las po Wzgórzach Bukowych, obok Rezerwatu Kołowskie Parowy dojezdzam do Kołowa - jest najwyżej zlokalizowaną wsią Pobrzeża Szczecińskiego (wys. 130 - 135 m n.p.m.), charakteryzuje się mikroklimatem, który cechują silne wiatry, krótszy o dwa tygodnie niż na obrzeżach Puszczy Bukowej okres wegetacji roślin, oraz najdłuższe utrzymywanie się pokrywy śnieżnej. Stamtad juz rzut beretem do Centrum Nadawczego :) Troche info tutaj
Radiowo-Telewizyjne Centrum Nadawcze w Kołowie - maszty antenowe - wysokosc 267 i 70 metrow
widok na Równine Wełtyńska - Kołowo
Waska asfaltowa droga dojezdzam prawie pod sam maszt. Prawie, bo teren jest ogrodzony i monitorowany. Maszt z dolu robi mega wrazenie. Ciekawe jak i kto tam wchodzi jesli cos sie popsuje? :D
maszt antenowy z dolu - wysokosc 267 metrow
Pare fotek i dalej przez las dojezdzam do rozwidlenia. Skrecam na Binowo i ostrym zjazdem przejezdzam obok Golf Club Binowo.
Jezioro Binowskie - dalej pola golfowe i Wzgorza Bukowe oraz maszt RTV (Kołowo)
Dalej lesna droga obok Jeziora Binowskiego dojezdzam do Chlebowa. Obok kosciola rosna imponujace okazy przyrody - m. in. dwa modrzewie o obwodzie do 2,3m oraz zywotnik i robinia.
Chlebowo - XV-wieczny gotycki kosciol
Kilka fotek i dalej droga numer 119 pod wiaduktem drogi S3 jestem znowu w Radziszewie i minute pozniej w Szczecinie. Tempo nadal dobre chociaz 'baterie' juz na wyczerpaniu :P Maly kryzys dopada mnie w Podjuchach, ale chwila odpoczynku i jade dalej. Autostrada Poznanska przez Pomorzany wjezdzam do centrum. Po drodze na ul. Odzieżowej spotykam Sargatha z kolega. Chwila rozmowy i ostatnie 3km krece juz sam do domu.
Ostatecznie nie dojechalem nad Jezioro Zgniły Grzyb, ale pewnie bedzie jeszcze okazja w przyszlosci odwiedzic to miejsce.
Pelna galeria - Kliknij
Tak sobie patrze na ten wykres z bikemap.net i widze, ze sa przeklamania co do wysokosci :P
- DST 14.49km
- Temperatura 32.0°C
- Sprzęt Kellys Definite 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
piekielny poniedziałek
Poniedziałek, 6 czerwca 2011 · dodano: 06.06.2011 | Komentarze 0
Sadzilem, ze wyzsza temperatura jak wczoraj to byc nie moze. A jednak ! Jazda w takich warunkach to juz nie przyjemnosc :P Sam sie dziwie, ze az tyle kilometrow nakrecilem.
Bylo tak goraco,ze W drodze powrotnej na ul. Chopina asfalt topil mi sie pod kolami. Mialem wrazenie, ze jade po kaluzy ;o Podejrzewam, ze w sloncu bylo miedzy 40, a 50 C. Pieklo.
- DST 62.81km
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Kellys Definite 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
przez Puszczę Bukową nad Jezioro Glinna
Niedziela, 5 czerwca 2011 · dodano: 05.06.2011 | Komentarze 0
Pomysl wspolnego wyjazdu rowerowego nad Jezioro Glinna zrodzil sie 2 dni temu na ognisku. Tam jeszcze nie bylem, wiec sie zgodzilem.
Po imprezie, jakos udalo mi sie wstac o godz. 9. Miejsce zbiorki bylo na Pomorzanach - godz. 10 oficjalnie. Ostatecznie po ogarnieciu siebie i sprzetu wyruszylismy przed 11.
Tego dnia juz od rana bylo cieplo, a z czasem upal byl coraz wiekszy. Ogolnie mowiac, jadac ze mna grupa nie przejawiala jakies ponad przecietnej kondycji, wiec przerwy byly dosyc czestym widokiem. Ale przeciez to niedzielny spokojny wyjazd. Przynajmniej taki byl plan :)
Jadac spokojnym tempem w cieniu przez Autostrade Poznanska bylo calkiem fajnie. W Podjuchach juz tak dobrze nie bylo. Czekal nas 2-3 km podjazd. Calkiem wymagajacy nawet dla bardziej zaawansowanych. Jadac wsrod drzew waska asfaltowa droga przez Puszcze Bukowa, przejezdzamy przez Przełęcz Trzech Braci. Mijamy takze najwyzszy punkt Wzgórz Bukowych - Góra Bukowiec 148,4 m n.p.m. Na skrzyżowaniu drog robimy maly odpoczynek i skrecamy na Binowo. Teraz czeka nas milszy etap podrozy. Stromy zjazd. Tyle, ze w drodze powrotnej trzeba bedzie podjechac pod to wzniesienie. Ale poki co, nie myslimy narazie o tym :) Mijamy Binowo Golf Club i dojezdzamy do rozwidlenia drog. W sklepiku robimy jeszcze male zakupy i jedziemy dalej. Niestety po chwili wjezdzamy na stara, zapewne przedwojenna kostke i tak w niezbyt komfortowych warunkach telepiemy sie 2-3km. Slonce grzeje niemilosiernie i juz myslimy, zeby jak najszybciej wskoczyc do wody. Nawet z rowerem :D Wkoncu dojezdzamy do osrodka wypoczynkowego. Na mini plazy z pomostem tloczno. Niestety rowniez nie za czysto. Brak jakichkolwiek pojemnikow na smieci. Woda calkiem ciepla :) Pogrillowalismy, pokapalismy sie i jakos po 17 zaczelismy sie ogarniac w droge powrotna. Niestety nadal bylo goraco jak w piekle, wiec jechalo sie malo komfortowo. Szczegolnie po tej kostce. Zaraz za Binowem czekal na nas calkiem dlugi podjazd, ktory wczesniej byl zjazdem :P Ale za to na skrzyzowaniu przy Bukowcu juz mielismy z gorki :) W Podjuchach zatrzymalismy sie jeszcze na krecone lody ! mniam :) warto bylo jechac, nawet w taki upal :D
Przez Autostrade Poznanska docieramy na Pomorzany. Widac juz ciemne chmury nadciagajace od strony Gryfina i Niemiec. Ja jade dalej przez Waly Chrobrego i Niebuszewo dojezdzam do domu. Deszcz mnie nie dogania :)
- DST 21.89km
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Kellys Definite 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
dom-centrum-ognicho-dom
Piątek, 3 czerwca 2011 · dodano: 03.06.2011 | Komentarze 0
na poczatku do centrum kilka spraw pozalatwiac,a pozniej Al.Wojska Polskiego na Glebokie, na calkiem spore ognicho ze znajomymi.. :)
- DST 17.07km
- Temperatura 31.0°C
- Sprzęt Kellys Definite 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
dom-miasto-dom
Poniedziałek, 30 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 0
do miasta, a pozniej na Krzekowo/Zawadzkiego. wyjatkowo goraco dzisiaj.. ;o
- DST 127.84km
- Czas 05:22
- VAVG 23.82km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Kellys Definite 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
wyprawa teamu BS do Torgelow
Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 28.05.2011 | Komentarze 4
Szczecin-Wołczkowo-Dobra-Buk-Blankensee-Mewegen-Rothenklempenow-Koblentz-Krugsdorf-Friedberg-Gehegekrug-Viereck-Droegeheide-Torgelow-Hasenkrug-Klein Gumnitz-Eggesin-Ahlbeck-Gegensee-Hintersee-Dobieszczyn-Tanowo-Pilchowo-Szczecin
Pierwszy wyjazd z ekipa BS. Pierwsze kilometry rowerem po terenach niemieckich.
Dzisiejsza wycieczka stala pod znakiem zapytania do samego konca. Jako, ze aktualnie mam sporo wolnego czasu. Moj zegar biologiczny ulegl malemu przesunieciu :) Wiec dla mnie, najwiekszym wyzwaniem dzisiejszego dnia bylo wstanie. No i sie udalo.. :D
Ogolnie zbiorka miala miejsce o godzinie 7.00 na parkingu Tesco na Pomorzanach. Ja postanowilem dolaczyc o godzinie 8.00 w Dobrej. Co dawalo mi troszke wiecej czasu, zeby sie wyspac.. :D
Z domu wyjechalem okolo godziny 7.30 i szybko przez lasu dotarlem na osiedle Zawadzkiego. Liczylem, ze uda mi sie jakas euro walute jeszcze zakupic. Ale niestety kantor dopiero otwierali o godz. 9.00 :| No coz, pozostawalo liczyc na jakis kantor po drodze lub dobre serce kogos z ekipy :)
Przez Bezrzecze i Wolczkowo dotarlem do Dobrej. Tam przy sklepie, juz cala ekipa BS czekala na mnie. 8 chlopow + 1 przedstawicielka plci pieknej :) Ogolnie z druzyny znalem tylko dwoch Pawlow - Misiacza i Sargatha, ktorych notabene poznalem dzien wczesniej na Masie. Chwila odpoczynku i solidna 10 osobowa druzyna ruszamy w droge.
Z Buku jedziemy do Blankensee i w drodze przekraczamy granice. Nastepnie przez Mewegen dojezdzamy do Koblentz. Nad jeziorkiem robimy pare fotek i maly odpoczynek.
Grosser Koblentzer See i niemiecka ziemia
mauzoleum rodziny von Eickstedt w Koblentz
mauzoleum rodziny von Eickstedt w Koblentz
Po paru chwilach docieramy do Krugsdorf - pare fotek i dalej w droge.
pałac Schloss Krugsdorf
Przed Pasewalkiem skrecamy na Torgelow i przez Viereck sciezka rowerowa dojezdzamy do centrum miasta. W centrum znajduje sie wersja 'demo' skansenu Slowian - fotki w galerii :)
odrestaurowana willa z 1920 roku w Torgelow
kościół Chrystusa w Torgelow
Robimy pare fotek i docieramy do celu naszej wycieczki - skansen archeologiczny Ukranenland.
Teraz podziekowania dla Pawla Sargatha za poratowanie slowianska waluta :) Wstep do skansenu kosztowal kazdego z nas cale 3 ojro. Ogolnie miejsce bardzo ciekawe - zapraszam do obejrzenia pelnej galerii ! Po zwiedzeniu, zrobieniu fotek i nakreceniu filmikow przez uczestnikow przyszla pora wrzucic cos na ruszt. Oczywiscie w cenie biletu bylo jedynie samo wejscie. Reszta atrakcji, jak i slowianskie jadlo za oplata. Przy okazji jestem ciekaw, jak smakowala sredniowieczna Coca-Cola ?! :D
wczesnośredniowieczna koga Svantevit
chata płatnerza lub woja
taka sobie chata Słowian :)
Po malych zakupach w centrum, ruszylismy w droge powrotna. Predkosc peletonu oscylowala w granicach 26-32 kmh. W miare rownym tempem przez Ahlbeck, Eggesin i Hintersee dotarlismy do granicy polsko-niemieckiej. Maly odpoczynek i juz jazda po stronie polskiej. W drodze do Tanowa i dalej juz do Szczecina peleton sie troche porwal.. :P Przy okazji zdazyla nas jeszcze 'obtrabic' karetka pogotowia, ze nie jedziemy sciezka rowerowa ;] A taki wal ! :) No i tak troche rozerwani dotarlismy na Glebokie. Stamtad ja pognalem podjazdem ul. Miodowa do siebie (chyba najciezszy punkt mojej wyprawy ;P), a reszta do centrum.
Dziekuje wszystkim za super wycieczke i do zobaczenia na trasie ! :)
Przy okazji zapraszam na bloga Misiacza i Sargatha (jak sie uwinie z zaleglymi wpisami ;P), gdzie do obejrzenia sa filmiki z wyjazdu.
Ciekawostki z Wikipedii
Teraz czas przygotowac sie do finalu Ligi Mistrzow ! :)
Pelna galeria - Kliknij
Dzisiejsza trasa wygladala mniej wiecej tak:
- DST 134.44km
- Czas 06:17
- VAVG 21.40km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Kellys Definite 2010
- Aktywność Jazda na rowerze
pętla przez Goleniów + Stepnica
Czwartek, 26 maja 2011 · dodano: 26.05.2011 | Komentarze 0
Szczecin-Załom-Pucice-Czarna Łąka-Lubczyna-Borzysławiec-Komarowo-Goleniów-Modrzewie-Krępsko-Kąty-Bogusławie-Stepnica-Bogusławie-Kąty-Krępsko-Modrzewie-Goleniów-Rurzyca-Kliniska Wielkie-Pucice-Załom-Szczecin
Dzisiaj w dosyc wietrzny, aczkolwiek sloneczny dzien postanowilem wybrac sie kolejny raz na wycieczke po wschodniej stronie Odry. Padlo na trase numer 19 z mojego przewodnika z pewna modyfikacja.. :) Otoz planowalem odwiedzic Stepnice, gdzie ladny kawal czasu mnie nie bylo i zobaczyc co od tamtej pory sie zmienilo.
Przez centrum, dalej Trasa Zamkowa i Gdanska dotarlem do drogi rowerowej przy ul. Przestrzennej. Bez wiekszych komplikacji dotarlem do Dabia, gdzie zrobilem szybkie zakupy w Lidlu. Okazalo sie, ze zapomnialem z domu zabrac cokolwiek do jedzenia.. ;P Po chwili ruszylem sciezka rowerowa przez Dabie i przez Zalom wyjechalem ze Szczecina. Kilka kilometrow za granica miasta bylo juz 'czuc' swojskie klimaty :) Dalej przez Pucice i Czarną Łąkę, gdzie moglem podziwiac panorame miasta z innej perspektywy (ktoras tam z kolei) dotarlem do Lubczyny.
Lubczyna City
plaza w Lubczynie
Jezioro Dabie i Szczecin w oddali - widok z Lubczyny
Ogolnie cisza i spokoj. Na plazy moze z 2-3 osoby. Obok jakas grupka kolonistow robila sobie grilla. Ja zrobilem pare fotek, zjadlem co nie co, popodziwialem widoki i ruszylem w dalsza trase. Po drodze wstapilem jeszcze do lapidarium.
lapidarium w Lubczynie
Dalej postanowilem jechac przez Borzyslawiec. Pare chwil i juz bylem w drodze na Komarowo. Wedlug mapy odcinek przez jakies pola. Ogolnie troche piaszczysty odcinek, gdzie po chwili wjechalem na plyty betonowe. Jadac tak sobie, slysze ze cos zaczyna dziwnie stukac i pukac.. mysle sobie - no ladnie :| Jeszcze niech mi cos w polu nawali. Okazalo sie, ze nakretka wyleciala.. ;o od sruby mocujacej tylni blotnik. No ladnie! Jak to sie moglo stac?! No ale trudno. Niestety nie mialem pod reka zapasowej. Wiec dalsze okolo 100km staralem sie jechac 'delikatnie' po asfalcie, tak zeby za duzych drgan nie bylo. Ostatecznie jakos sie udalo, jedynie z 2-3 razy musialem srubke poprawic. Wkoncu dotarlem do Komarowa i dalsza droga dotarlem do Goleniowa. Jak wieszczyl znak - miasta monitorowanego.. ;P Po krotkiej chwili bylem juz na wylocie z miasta. Dalej przez Modrzewie, Kąty i stepnicki las dotarlem do Stepnicy.
Przejezdzajac przez 'centrum' dotarlem na plaze. Na horyzoncie bylo widac Zaklady Chemiczne Police w 'akcji'. Przed Stepnica juz solidnie zglodnialem, wiec postanowilem cos zjesc. Akurat byla czynna knajpka z ponizej fotki :)
Stepnica
Pomyslalem co by tu zjesc. Na poczatku przyszedl mi do glowy schabowy lub filet z kurczaka. No ale nie bedac tak dawno tutaj i nie zjesc jakiejs rybki eee.. no wstyd ;P No dobra, to zamowilem sobie filet z dorsza + smazone ziemniaki + surowka :) Solidna porcja, sadzac pozniej po rachunku okolo 250gram.. :D Jak zaczalem machac widelcem i nozem, zaraz 'okazje' zwachal jeden z okolicznych kotow, po chwili drugi. Drugi normalnie oczy kota Shreka z filmu zrobil.. ;o Ale bylem twardy i po chwili rybki nie bylo na talerzu. Najedzony pojechalem jeszcze na plaze i molo. Tam to juz wialo na calego. Wracajac podjechalem jeszcze zrobic fotke kosciola.
kosciol ryglowy z 1741 roku, wybudowany na planie krzyza - Stepnica
W drodze powrotnej wieksza czesc drogi mialem juz wiatr w twarz. Na szczescie nie wial on non-stop, ale i tak w ostatecznym rozrachunku solidnie mnie zmeczyl. W Modrzewiu zatankowalem jeszcze sok z gumi jagod i pognalem dalej. Przez Goleniow, Rurzyce i Kliniska Wielkie znalazlem sie ponownie w Pucicach. Spokojnym tempem przez Zalom wjechalem do Szczecina. Jadac przez Dabie sciezka rowerowa, gdzie rozne cuda na kiju sie dzialy dotarlem na kapielisko miejskie. Rzut oka na panorame miasta i orientacyjne polozenie domu i mozna ruszac dalej. W centrum pojechalem jeszcze szybko na Waly Chrobrego, a pozniej juz do domu.
Przy okazji peklo pierwsze 1000 km na Kellysie ! ;)
Pelna galeria - Kliknij